Wczoraj zagadałam się wieczorem i nie zamknęłam kurnika. Dziś rano przywitały mnie kury i gęś na podwórzu. Policzyłam kilka razy i niestety, brakowało jednego kogutka-starszaka i jednej kokoszki-malucha. Nie wróciły, przepadły.
To był ten kogutek, który najczęściej i najśmieszniej piał. Zginął Mały Trębacz vel Trąbka. Zrobiło się wyraźnie ciszej na podwórku i naprawdę czegoś brak.
- Każdy ma swój los przeznaczony - mawia pani Wiera - Nawet kura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz