Małe gospodarstwo na pograniczu wschodnim, przyjazne środowisku i dobrym ludziom, wytrwałe. Na tym blogu można pobyć w nim i poznać jego życie, pracę, poczuć rytm czterech pór roku, a także trochę pofilozofować...
25 kwietnia 2010
I po grzybku
No, i przez naszą nieuwagę Łacio wpiep...ł grzybek tybetański nastawiony w świeżym mleku.
Ojej, a nie dostanie biedak rozwolnienia..?
OdpowiedzUsuńNie dostał. Brak jakichkolwiek objawów ;-)
OdpowiedzUsuń