Chłopaki zrobili niespodziankę. I zjawili się bez zapowiedzenia po raz drugi wczoraj, aby dokończyć pracę na poddaszu. Dzięki temu została założona podłoga oraz ocieplony wełną mineralną sufit, na jętkach. Pozostaje jeszcze ocieplenie szczytów oraz pokrycie boazerią skośnych ścian i obu szczytowych. Ponieważ nadal nie mamy potrzebnego materiału, pozostaje cieszyć się nową przestrzenią w domu taką, jaka jest. Co prawda dostęp do niej jest tylko dla młodych i sprawnych, chodzących po drabinie bez trudu. Ale jest.
Całkiem inną niespodziankę zrobił Jarko. Nie przyszedł, nie ma go. I tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz