Pod koniec tygodnia zaczął się kurs tkacki zorganizowany w GOK-u w Czeremsze.
Przygotowywana była osnowa i jej zakładanie na warsztat.
Poszły w ruch: nicielnice (niczelnice), bardo, tudzież inne akcesoria. Oraz ręce kobiet. Starych i młodych.
Co tu dużo mówić. Trzeba patrzeć i uczyć się...
Cierpliwie, skromnie i radośnie.
Tkasz też. Cudnie masz w tym życiu.
OdpowiedzUsuńTkaniem (i szyciem, dzierganiem itp.) zajmuje się Ania. Na razie kursuje, ale krosna mamy już namierzone, tylko przygotować poddasze pod sprzęcik. ;-)
OdpowiedzUsuńOch, jakże Wam zazdroszczę! No, ale ja mam moje patchworki i szmatki z historią :)
OdpowiedzUsuń