Ponieważ wczoraj było prawosławne święto Podwyższenia Krzyża to i nas wzięło na nicnierobienie. Tzn. nie do końca, bo zawsze trzeba zwierzęta nakarmić, kozy wydoić i popaść na ugorze (bo same boją się tam przebywać i zaraz wracają do obejścia), no i ser uwarzyć, napalić pod płytą, żeby grzyby wysuszyć, jabłka obrać i pokroić, ale nie dokończyłyśmy np. klejenia glazury. Zostało jeszcze trochę płytek do przyklejenia, które trzeba przyciąć, zatem nie wypadało hałasować.
Zaraz po drugim dojeniu, przed zmierzchem Ania zauważyła klucz żurawi. Ciągnął na południe, zatem w stronę nadchodzącego zimna. Niezwykle nisko leciał.
- Tak wcześnie odlatują? Dziwne. Żurawie nisko, zima blisko - stwierdziła pani Wiera.
No, to zastanawiamy się, czy nam przygotowanego drewna na zimę wystarczy i czy by jeszcze nie porżnąć trochę gałęzi i starych bali z chaty. Na wszelki wypadek.
Gusia dziś z rana, zamiast jeść śniadanie jak zawsze, wpakowała się nogami do miski ze świeżą wodą i biła skrzydłami, głośno gęgając. Czuje zew swego ludu.
Z tą zimą to mnie zmartwiłyscie. A lecą, lecą, słyszałam ostatnio ich klangor na stawach obok.
OdpowiedzUsuńTak żurawie lecą(ale to ich normalna pora).U nas od kilku dni zaczeło się rykowisko około 21 zaczyna się koncert naszych okolicznych byków pilnujących swoich łań w chmarach.
OdpowiedzUsuńw pełnię wrześniową, czyli jak trzeba.
OdpowiedzUsuńwiem w sumie, że normalna pora. Ale u nas się wróży z tego jak wysoko i w jakim kierunku zdążają. w zeszłym roku przepowiedziały dobrze atak zimy na Pokrowę, czyli 15 października. Zobaczymy teraz. Poza tym widok piękny, niesamowity, ma w sobie coś ze świętości przyrody, jak każda wielka parada zwierząt. Rykowisko do tego zjawiska też należy...........................................................................................