Zerwał się dość silny wiatr z południa, niosący odwilż. Śnieg robi się ciężki. Ania zgarnia co może z daszków nad drewnem i z tunelu foliowego.
Z Nowym Rokiem przywitał nas rano jeszcze mały Bartosz, koźlak Lubej. Mocny w sobie, krępy, silny, uparty, mocno stojący od początku na nogach, czarno-ciemnobrązowy. Piękny zdrowy kaziuczek.
Ania poczekała na łożysko, podstawiła młodego do cyca i tak oto przedszkole wynosi już 7 dzieciaków. A to jeszcze nie koniec.
Kazia zaraz po śniadaniu podniosła ogonek i zaczęła wydzielać z siebie matczyne dźwięki. Ona jedna potrafi rozmawiać ze swoimi jeszcze nienarodzonymi, robi tak co roku. No, to wypada wypatrywać.
Okazało się także, że Zuziowa Zula jest... Zulusem. Rozkład płci na razie jest 3x4 z przewagą męską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz