16 marca 2010

Kisiel z owsa i chleb żytni. Własny, tradycyjny.

Na Podlasiu ludzie nie wiedzą co to zalewajka, choć znają zupę z chleba (u mnie w piotrkowskim regionie zwaną "zupą dziod") i mówią na nią "kapłun" (z akcentem na ostatnią sylabę).
W okresie postu przedwielkanocnego jedzą także coś nam kompletnie nieznanego. Jest to kisiel owsiany.
Przyrządza się go ze zmielonego w śrutowniku ziarna owsa, które stoi przez noc, fermentując z dodatkiem drożdży. Niektórzy przyrządzają go z płatków owsianych. Dokładnego przepisu nie znam. Podaje się go na słodko. Z cukrem, z miodem albo słodkim syropem.
Niedawno byłam poczęstowana takim kisielem.
Ma kleistą konsystencję i szary kolor.
Łoj, trudno go było przełknąć... tak jest gorzkawy i ostry w smaku.
Chyba nie nauczę się go robić. Choć wszyscy zachwalają jego właściwości. Zbija podobno podwyższony poziom cholesterolu. Dlatego pewnie lubują się w nim starsi ludzie.
- To normalne, że jest taki... gorzki? - spytałam grzecznie.
- Tak, taki musi być.
- Zdaje się, że trzeba go jeść od dziecka, żeby się do niego przyzwyczaić.
- Prawda, specyficzny jest.
...
A u nas kolejne zmagania z pieczeniem chleba, tym razem zaczyniony został chleb na mące żytniej i na samym zakwasie. Bez dodatku drożdży. I upadł kolejny mit że bez drożdży się nie uda, ciasto nie urośnie. Urosło, dość dobrze. Chleb pieczony był w piekarniku w garnku glinianym. Skórka dolna trochę zbyt spieczona, smak dość charakterystyczny ostry, raczej niekwaśny. Jest dobrze. :-))) CDN.

6 komentarzy:

  1. a jaki smaczny!
    Choć mimo wszystko nie taki, jak pamiętam z dzieciństwa. Mój tata czasem odbierał zapłatę od biedniejszych pacjentów ze wsi w naturze. I dostawał np. wielki chleb wielkości półtorej dużej brytfanki, pieczony w chlebówce. Był bardziej płaski i miał mnóstwo maleńkich dziurek od zakwasu, mniejszych, niż na powyższym. Tym się charakteryzował, że był długo świeży, nawet tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak jak i chleb mojej babci, cudowny, z duchówki (tak nazywała piec chlebowy obok płyty), ze świeżym masłem i świeżo ukręconym miodem... boski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znasz przepis?
    Duchówka to trochę insza inszość od chlebówki. Robi się ją przy kuchni w kominie, albo w ściance ogrzewczej tak, że obiega ją ciepłe powietrze spod płyty. Nagrzewa się wraz z kuchnią. Chlebówka to osobna komora, w której najpierw rozpala się drewno, jak w kuchni, wybiera żar i wkłada ciasto do rozgrzanej w ten sposób komory.
    Niestety, w mojej kuchni ze względów konstrukcyjnych nie udało się zbudować duchówki. Miejscowi używają jej do podpiekania świeżej kiełbasy, albo suszenia grzybów. To samo można zrobić w chlebówce.
    Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. witajcie dziewczyny
    o tak ... kisiel owsiany na Podlasiu jest znany; moja mama, babcia zawsze go lubiły ... a ja ? hm... nie przepadałam ale ... jak się go mocno posłodzi to zjadliwy jak najbardziej ... i nawet smaczny ...
    rozumiem, ze Waszym miejsce docelowym jest... Czeremcha ?
    ja bardziej na północ mieszkam ale też na Podlasiu i przed Białymstokiem
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sam gotuję kisiel z owsa i zjadam go z synem.Bardzo mi smakuje ale na słono i polany olejem lnianym.Pycha.

    OdpowiedzUsuń