28 grudnia 2010

Kultura w lesie

Coroczny urodzinowy czas. Kozy czekają, my też.
Dla uroku na urodzinowy wieczór czary z dzieciństwa.
"Nosferatu, symfonia grozy" Murnau`a. Coś czasi się w mroku. Nie-ludzkie, nie-śmiertelne.
"Gabinet doktora Caligari" Wiene`a. Coś rządzi ludzkim umysłem. I losem.
"Metropolis" Fritza Langa. Coś na współczesne czasy, zakazane.
A co.

5 komentarzy:

  1. w takim dniu jak dziś i mnie szarpnęło na młodzieńcze wspomnienia więc zapraszam...http://www.youtube.com/watch?v=pruD8NkD6yE&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  2. no, cóż, z tych czasów to ja wolę jednak coś bardziej dzikiego i mniej ulizanego. Jak: http://www.youtube.com/watch?v=QJtV2ubxU4E
    ;-)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. A zamiast wypomadowanego pana taki gościo: http://www.youtube.com/watch?v=AhxVx8fskMo&NR=1
    ech, do rąbania drewna jak znalazł.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. no, cóż, dla dzisiaj ulizanych kiedyś też zagrają ulizani inaczej...byle nie za ostro;)../http://www.youtube.com/watch?v=bPYhOhhwCEA

    OdpowiedzUsuń
  5. a swoją drogą to najwyższy czas rozprostować łydki i tchalie przed jutrzejszymi podskokami;) http://www.youtube.com/watch?v=S6q_Lz37XTE

    OdpowiedzUsuń