Udało się w większości zwieźć drewno z działki leśnej, dwie wielkie fury. Została jeszcze w lesie jedna, nieco mniejsza. Już do własnego transportu na samochodowej pace. Trzy fury opałowej sosny z niewielką domieszką brzozy i świerka w cenie 322 złotych wyszły (w tym asygnata w leśnictwie za 76 złociszy), wliczając koszt pracowników i transportu. No, to mamy na froncie zagrody tartaczny widok na okres zimy i pewnie wiosny też.
- Łoj, zabrałaś się za ściąganie drewna jak szczerbaty za gryzienie sucharów! - zaśmiał się Piećka.
- Wszystko ma swój cel - usłyszał odpowiedź.
Kozy wzięły się od razu do pracy, rwąc zębami korę jak tygrys upolowanego jelenia, choć już zmierzch zmierzał wielkimi krokami.
To co kozy dostaną premię ?... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMniejsza o dekor; ważne, żeby było ciepło. Można złożyć wśród czterech słupków pod plandeką. Zresztą zimą śnieg przysypie.
OdpowiedzUsuńKurcze ale tanie drzewo jest w twojej okolicy u nas za taka fure pewnie bym zapłaciła 700zł
OdpowiedzUsuń