7 maja 2011

Piwniczkę czas naszykować

Do południa zbierało się, a od południa lało coraz rzęsiściej. Tymczasem umówieni wcześniej majstrowie (tj. jeden majster z dwoma chłopakami, wczorajszymi nieco, bo Jurija było) przyspali z rana i właśnie, gdy niebo wilgotniało zwlekli machiny do roboty.
Wszystko jednak odbyło się szybko i sprawnie. Wyciągnęłyśmy z piwniczki wszystkie magazynowane tam przedmioty, worki kartofli, beczkę kapusty, farby sitodrukarskie, drewnochrony, także stare drzwi i szybę, Ania przeprowadziła reflektor przedłużaczem z domu, aby miejsce pracy dobrze oświetlić i panowie ocenili co i jak robić. Wykryli przy okazji kilka nor szczurzych, wychodzących z zewnątrz poniżej ścian piwnicznych, na głębokości zatem prawie dwóch metrów. W pobliżu trochę rozsypanych ziemniaków napoczętych ich ząbkami leżało. Jednym słowem jadłodajnię miały całozimową. Muszę jednak przyznać, że były dość grzeczne i więcej szkód, oprócz owych paru ziemniaków i nadgryzionej cebuli i marchwi pastewnej nie poczyniły.
Następnie panowie włączyli warczącą machinę, wsypali połowę dawki zakupionego wcześniej cementu i wymięszali go ze żwirem, który po budowie się ostał w znacznej kupce oraz z wodą, po czym świeży beton transportowali na nogach w starych wiadrach (wraz z siedliskiem zakupionych, och, jak dobrze jest mieć na stanie różne graty gospodarskie i nie musieć zaczynać dosłownie od zera!), po schodkach w głąb piwniczki, aby wylać go na dno trzeciego, najgłębszego, kopulastego pomieszczenia, do tej pory posadzki pozbawionego. Poszło im szybko i zgrabnie, pierwszą warstwę uświęcili gorącą herbatą i kawą i ustalili, że kończą zlecenie w poniedziałek, czyli jak Pan Bóg przykazał, w dzień majsterski.
Ania zakupiła jeszcze paczkę styropianu, który ma się znaleźć między pierwszą i drugą warstwą wylewki, izolując piwniczkę od spodu. Majster zaś zabrał ze sobą stare drzwi od komory, które ma przyciąć do istniejącej już futryny w piwnicy, aby pomieszczenie dało się zamykać.
Tym sposobem pierwsze najważniejsze kroki do tego, aby piwniczkę zewnętrzną przystosować do roli dojrzewalni serów zostały poczynione. Dalsze poczynania są zaplanowane i nadejdą w swoim czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz