24 września 2021

Dyniowe żniwa

Dni pełne różnych prac i czynności wciąż niedokończonych. Jesień już w rozkwicie, chłody, chmurne niebo, wiatry roznoszące wszędzie mokre liście i strząsające żołędzie z dębów obok chaty. 

Udało się zwieźć gałęzie z działki leśnej w miejsce poprzedniej zalegającej kupy leży teraz kolejna do pocięcia. 
I zebrać większość dyni wyrosłej w ogrodzie permakulturowym, na wałach słomiano-kozio-obornikowych i odrobinie przerobionego kompostu. Pośród ścigającej się z nimi dzikiej trawy, która z lichego dotąd perzu przemieniła się w sytą paszę jak na najlepszym pastwisku.
Ich ilość przekroczyła nasze oczekiwania. Z pozoru wydawała się niewielka, ale gdy weszło się głębiej między pędy i liście, co rusz znajdowały się całe rodziny dyniowe na krzaku, od największej do najmniejszej rosnące, mocno ukryte i zagrzebane wśród ziół.

Taczka okazała się potrzebna owszem, do zwożenia na pakę samochodu, ale oczywiście za mała jeśli chodzi o zbiór całego urodzaju.

Anna wdarła się w gąszcz pociemniałych i zwiędłych od przymrozków liści dyniowych i zaczęła żniwa. Takich kupek było w końcu na polu kilka. Pięć? Sześć?

I oto kolejna paka pełna, zajeżdża w obejście, gotowa do rozładunku. Trzeba główkować gdzie co pomieścić, i jak posegregować. 

Jedno jest pewne. Głód nam nie grozi. Mówiąc nam, myślę o całym żywym towarzystwie w gospodarstwie.

5 komentarzy:

  1. No piekne zbiory! Takie rozne gatunki dynii. I wydaje się, ze nie kosztowaly wiele pracy, same rosły, a teraz przyjemnie zwozic do chałupy takie plony.
    rzeczywiscie juz czuc jesien, trzeba byc zabezpieczonym na zimę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myśmy zebrali połowę takiej jednej kupki. Ale nam starczy, więc jesteśmy zadowoleni.
    Robicie jakieś fajne przetwory z dyni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, przetworów różnych innych jest dostatek, nikt by tego nie zjadł a są dość delikatne. Dodaję je do zup, sosów, zapiekanek, piekę, trę do ciasta, kotletów, placków. Większość zjadają zwierzęta, na surowo. :)

      Usuń
  3. W tym roku moj ogrod opanowały dynie. Spalam różne odmiany ale według mnie najlepsza do pieczenia (zapiekana z czosnkiem i masłem mniam) i zup to dania hokaido. Pieke ja ze skórką jest wyśmienita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie smakują równie zielonkawa muscat, pomarańczowa francuska z Etampes i jeszcze jedna chińska odmiana, której nazwy niestety nie pamiętam. Nieduża, twarda, ale bardzo smaczna. Doskonałe, sycące, w zupie i poza nią, gotowane i pieczone. Z całą pewnością lepsze od ziemniaków, dynie mogą stanowić stały zimowy pokarm. Te odmiany dobrze się przechowują i zjadamy ostatki nawet jeszcze w czerwcu/lipcu każdego roku.

      Usuń