7 lipca 2021

Zrębki i inne drobiazgi

Powoli zaczyna grzać. Niemniej dynia dostała deszczu i zaczyna pędy puszczać w ogródku permakulturowym (gdzie nie ma podlewania). Anna spieszy się z wykoszeniem trawska wokół, bo potem nie da się wejść ze sprzętem, aby nie uszkodzić kwiatu.

Póki co kolejny, acz pierwszy maluczki zbiór. Tym razem bobu. Szykują się też czerwone porzeczki do zbioru.

W przydomowym ogródeczku cukinia nabrała już sporych rozmiarów.

Poza tym czeka do przerobienia kupa chrustu na podwórzu zebrana z gałęzi, które ogryzały kozy wczesną wiosną. Częściowo palę nimi pod płytą, ale w gorące dnie darowuję sobie tę czynność, aby domu niepotrzebnie nie nagrzewać. Korzystam wtedy z elektrycznej kuchenki. W tym wypadku pozwalamy sobie na to szaleństwo, bo panele słoneczne zaczęły produkować prąd i trzeba go używać. 

Brzozowe i czeremchowe gałęzie Anna przepuszcza przez rębak i robi z nich zrębki, które wykorzystamy do podsypania niektórych roślin.

Taki zabieg świetnie zabezpiecza glebę przed nadmiernym wysychaniem oraz chroni przed chwastami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz