1 sierpnia 2021

Zielone i pierzaste

Pora pokazać to i owo. Ogródkowa zieloność bowiem osiągnęła swoje maksymalne rozmiary. I plony zaczęły się i trwają stosownie do gatunków.

Stopniowo krzaczki ogórków idą precz, w zamian Anna wysadziła trochę sadzonek pomidora, które trzymała do tej pory w pojemnikach na tarasie oraz kapustę pekińską. Posiejemy jeszcze rzodkiewkę, dojrzeje papryka i będzie na zimowy zapas kim-ći.

Popatrzcie jak się całokształt (na wstępie) prezentuje w tunelu.

I w przydomowej małej cieplicy. Pomidory jeszcze przeważnie zielone, ale niektóre już czerwone lądują na talerzu. Wczoraj zaś zapakowałam sokiem pomidorowym 8 buteleczek. Tak na dobry początek.

W pobliżu zaś w ogródku zielono. Płoży się cukinia i dynia. Cukinia służy już do obiadów, leczo i zapiekanek. Krzewy porzeczkowe przy płocie są już oberwane z owoców. Czerwonych, czarnych i białych. Powstał duży zapas galaretek, dżemów i doroczny gąsior wina także został nastawiony. Przyjemnie bąbelkuje.


Ogródka pilnuje stale Pasza, cięta na drób, który lubi się tu zabłąkać nieprzypadkowo. Ptaszyska boją się jej panicznie i zawsze w te pędy z wrzaskiem uciekają. Jak widać, trochę kwiatów też jest ku ozdobie życia codziennego i domostwa.


Gdy jestem przy zwierzynie, to pokazuję jak kaczuszki nabrały rozmiarów. Mają już piórka i nieco mniejsze przez to apetyty. Z czarnych plamek na głowie wnioskuję, że większość to francuska rasa. Jedynie kak się wyrodził, jest dorodny i wciąż je za trzech, rosnąc w oczach.


Niby mniej pracy dla gospodyni z karmieniem, ale w zamian rosną już kurczęta, prowadzane przez nader troskliwą drugą induszkę. Więc pracy nie ubywa.


Wręcz jesteśmy w samym środku jej toku tuż przed wezbraniem fali przypływu kolejnych owocowań.

6 komentarzy:

  1. Jeszcze cały sierpień kampanii przetwórczej przed wami, dopiero wrzesień będzie spokojniejszy. Dużo sił wam życzę i dziękuję za piękne wpisy, które przenoszą mnie do kraju lat dziecinnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz, gdy straciłam a precyzyjniej sprzedałam swoją chattę na skraju, będę częściej do Was zaglądać. A gdy rozwiniecie działalność na przyjmowanie turystów to i przyjadę zakosztować przez kilka dni Waszego Raju. Może już jesienią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozwijamy się w kierunku turystycznym, zbyt nas to stresowało. Rożnica między moim myśleniem i postawą a roszczeniowością, wygodnictwem i ignorancją życiową miastowych na wsi, tak młodych jak starszych stała się już przepaścią. Raj jest (jeszcze) prawie wszędzie, wystarczy otworzyć oczy i serce. Niestety, ludzie coraz bardziej mają je zamknięte, skierowane na sztuczne obrazki i zmyślone historie. Nie mam cierpliwości temu się przyglądać i znosić. Ale nie bierz tego akurat do siebie... z pewnością jesteś inna. :) ES

      Usuń
  3. Pani Ewo, czy mogę prosić o sugestie w temacie przetwórstwa cukinii. Tez mi obrodziły jak nigdy dotąd, stąd ignorancja w temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już o tym pisałam na blogu, 4 lata temu. Zerknij pod link: https://kresowazagroda.blogspot.com/2017/10/cukinia-na-sodko-kwasno.html albo wpisz w wyszukiwarkę na blogu hasło słodko-kwaśno.
      Smacznego! ES

      Usuń
  4. Kiedyś przebojem w przetwórswie cukinii był dżem z cukinii i sałatka na słodko, a teraz karmimy nią drób i inne zwierzeta

    OdpowiedzUsuń