Maj był chłodny i okazało się, mokry. Trzeba było po prostu cierpliwie poczekać na wodę. Zbieramy ją w co się da, aby używać w gospodarstwie do podlewania tunelów i pojenia zwierząt.
Grządki pod okryciem zazieleniły się i już od tygodni żywimy się zielonym. Co prawda nie przechodzimy całkowicie na dietę wegetariańską, bo zdarza się nierzadko rosół warzony w wolnowarze, na kościach, kolagenowy. Ale w ruch poszły serki, świeże, z ziołami i bez, twarożki i żółte, stały jest jogurt domowy, oraz jaja, kurze i indycze, do wyboru.
Oto odkrywamy zakryte! Jedna z grządek.
Prawdziwa duma taki pęczek, prawda? A tych pęczków na pęczki jest. Kwasimy w słoikach, jak małosolne i zjadamy do wszystkiego. To taka rzodkiewkowa pora przecież, trzeba wykorzystać.
I mizuna japońska. Smaczne liście, moim zdaniem smaczniejsze od sałaty. Służą do sałatek obiadowych, pokropione octem jabłkowym, z dodatkiem cebulki, tartej rzodkiewki, szczypiorku, jaja gotowanego na twardo albo serka, przypraw i oleju.
Dlaczego rzodkiewka nie śpiewa
OdpowiedzUsuń(Pożyczone z Konstantego Ildefonsa)
Pytanie to, w tytule,
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.
Jeśli rzodkiewka nie śpiewa, i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.
Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
Jeśli w słoju nocą
łzy przelewa biało-czerwone?
Mijają lata, zimy,
raz sucho, raz leje jak z konewki;
a my obojętnie przechodzimy
koło niejednej rzodkiewki.
:)
UsuńMy też zjedliśmy nasze rzodkiewki, masz rację ziemia żywi... tylko mam wrażenie, że za dużo jest mieszczuchów a za mało ludzi na wsi i ta dysproporcja narzuca jakieś głupoty rolnicze i to jedzenie jest coraz gorsze. Każdy chciałby jeść a nic nie robić... ale tak się nie da.
OdpowiedzUsuńTymczasem praca w ogródku jest nie tylko przyjemna, ale i lecząca. :) O czym traktuje choćby książka "Tajemniczy ogród"... ES
UsuńGratuluję zbiorów. Też wysiałam paczkę rzodkiewki. zbiór był raczej mały ,ale był. Wsiałam następną. Może teraz będzie lepiej. Kurczaki mają się dobrze. Prośba. Macie Panie wiele przepisów. Umieszczajcie je w swojej książce. Czytam ,chociaż kilka stron dziennie. Wiadomo, pracy teraz dużo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMizuna jest do tego bardzo ładna. Ja ją odkryłam w zeszłym roku. Dla lubiących zieleninę nastał czas nieustającej uczty:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, ziemia żywi. Uwielbiam ten moment, kiedy w końcu mogę iść do ogródka, zamiast do sklepu i mam co zjeść :-). Jadłospis dyktuje natura. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń