19 września 2018

Przedwyborcze poruszenie na dole

Wybory samorządowe przed nami. W naszej gminie ferment jak nigdy. Wszyscy ożywieni, poruszeni. Możliwościami, jakie ujawniły się spontanicznie. Były od dawna, ale dopiero teraz jakiś duch zmiany tchnął w głowy ludzi twórczych, ktoś kogoś do kogoś skierował, rzucił pomysł, ktoś go podłapał i szybko się rozkręciło i kręci. Jak to się mawia: ten ma władzę, kto ma media.
Otóż media znalazły się już od dawna gotowe, od lat działające w internecie w postaci prywatnej telewizyjki kręconej internetową kamerką przez Sąsiada z Polesia. Znalazł się kandydat na wójta, sprytny, wygadany i na tyle nie bojący się wystąpień przed publicznością, że to zaczęło mieć ręce i nogi. Spotkali się, a nie powiem w kogo tchnęło.

Sąsiad z Polesia, namiętny politykier i człowiek-legenda internetowa, można rzec człowiek biografii, anarchista i katolik w jednym, absolwent prawa i bywały na Harwardach i salonach ministerialnych emigracyjny ober-śmieciarz, od kilku lat pasie swoje kozy na łąkach wioskowych, ku uciesze albo i zgrzytaniu zębów swych sąsiadów. Urodzony w znaku Barana, niedźwiedź, nie do zagadania i nie do zdarcia, bo walkę na gębę po prostu kocha, (czego inni starannie unikają) wrzuca teraz filmiki, wywiady, wypowiedzi tak samo mieszkańców gminy, jak i własne przemyślenia na swój kanał jutubowy i zaczął się ruch. Zrazu maleńki, jakieś śmieszki, krytyki, oburzenia, zdziwienia, ale widać, że włączają się ludzie, dotąd stojący z boku i obserwujący życie gminy krytycznie, acz w milczeniu. Chodzą słuchy, że dwaj panowie, Stiopa i sąsiad z Polesia wraz z komitetem wyborców, który został wcześniej założony z planem startu w wyborach mają szanse wygrać. Czemu? Bo nikt dotąd nie gadał z ludźmi, mieszkańcami tak jak oni. Żaden z kandydatów na wójta czy radnego nie wychylił się nigdy poza zwyczajowe zbieranie podpisów po domach i grzeczne przedstawienie swej kandydatury.

Wrzucam jeden z przykładowych filmików, aby unaocznić reszcie świata, że w Polsce są oddolne możliwości działania i mobilizowania ludzkiej energii, tylko potrzeba pomysłu, fantazji i chęci rozruszania nas, malkontentów, kręcących się w codziennym trudzie wokół swoich spraw z niewielką nadzieją, a może i brakiem nadziei, że ktoś to doceni.

Przykładowo, wypowiedź Sąsiada z Polesia uświadamiająca pewne prawa obywatelskie zwykłym mieszkańcom:
Samorząd, a dostęp do informacji

1 komentarz:

  1. Zajrzałam tutaj po długim czasie. Fajnie że blog dalej istnieje. Zyczę powodzenia w wyborach, Żeby wybrany został porządny człowiek, to najwazniejsze. komentarz "idzie" do was z nieistnięjącego już mojego bloga, chciałam z innego konta ale mi nie wyszło. pozdrawiam was serdecznie

    OdpowiedzUsuń