28 kwietnia 2012

Wiosenne koktanie

Zaczynają się upały. Owady jak oszalałe latają w słońcu brzęcząc wielkimi głosami. Bąki, pszczoły i szerszenie zbierają pyłek z zakwitłej olchy i klonu koło chaty. Przy okazji zdarza się, że błądzą do wnętrza domu. Wypuszczam je ofiarnie uchylając okna.
Kaczuszki poszły dziś pierwszy raz na dwór. Dłuższy czas opalały się w pudle, potem, na koniec wypuściłyśmy je na krótko, przy zmienianiu podściółki. Poruszały się prześmiesznie zwartą żółtą i ciekawską gromadką. Apetyt im po tej wycieczce wzrósł w dwójnasób.
Obiad był na tarasie. Koźlęcina z grilla. Przepyszna sprawa. W przyprawie tybetańskiej, którąśmy od naszych czeremszańskich gwiazd folkowych, które podbiły Nepal niedawno, dostały w prezencie.
Całe popołudnie potem szalałyśmy w stodole, wyciągając na zewnątrz stos gratów i samych najniezbędniejszych narzędzi, aby urządzić miejsce dla kwoki. Połowa z tych niezbędności wyląduje wreszcie na śmietniku. Właścicielka dojrzała do tej ostatecznej decyzji. W czym ją wspieram z całej siły.
I o przedwieczornej godzinie nasadziłyśmy w drewnianej skrzynce nakrytej koszem kwokę na 8 jajach... perliczych. To wszystko "z winy" Marty z trzeciej wsi, która chciała nam odsprzedać zbędnego jej już perlika. Po namyśle stwierdziłyśmy, że byłby samotny i nie wiadomo jak by go kury w kurniku przyjęły, w tym przede wszystkim koguty. Ale pomysł na urozmaicenie drobiazgu nam się ostał. I zaraz się okazało, że pani Nina nazbierała już jajek od szarych perliczek ze swojego stadka i akurat usiadła jej kura. Pożyczyła nam ową kwokę, dała jaj, za co odwdzięczamy się wymianą innych wartości. No, to siedzi. Odnotowuję datę dla pamięci. Perliczki wysiadują jaja tydzień dłużej, niż kury, 27 dni, prawie pełny miesiąc księżycowy.
Zaś nasze zielononożne wciąż ani myślą zasiąść. Niosą się jednak w 100 procentach. Być może długa przerwa zimowa w nieśności sprawiła, że teraz muszą nadrobić tamten czas i znieść określoną ilość jaj, zanim instynkt się odezwie. Przynajmniej tak to sobie tłumaczę.

1 komentarz:

  1. A u nas deszcze nadrabiaja...pada prawie nieprzerwanie od ponad tygodnia. Widac przepowiednie o.Klimuszki zaczynaja sie spelniac ;-)
    Pozdrowienia
    A.S.

    OdpowiedzUsuń