15 maja 2018

Trochę kolorów

Czasem, z rzadka aparat trafia do rąk. I coś rejestruje. Chwile.


Chodnik własnoręcznie tkany na tle...


Jeden z dwóch ocalałych od zeszłego roku, z pazurów drapieżnego lasu czupurów. Kogut czubatki polskiej bez grzebienia, zwykłe kury czegoś takiego nie potrafią zaakceptować. Próbujemy je sprzedać, lub zamienić jednego na kurkę. Stoi (by zapiać) na szczycie góry centralnej.

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie częściej poproszę o fotki.Cudny ten pasiasty chodnik i piękny dom w tle...

    OdpowiedzUsuń