24 maja 2015

Przedwyborczy sen

- Miałam dzisiaj sen!
- Jaki? Opowiedz.
- Ktoś ukradł mi wszystkie cztery kola od samochodu.
- Kto?
- Wioskowy złodziej, który właśnie wyszedł z więzienia. Co to może znaczyć?
Zamyśliłam się na jakiś czas.
- Samochód to najczęściej biznes, samodzielne prosperowanie, jazda do przodu, awans życiowy. Uniemożliwiony przez jakąś nieuczciwą przestępczą konkurencję.
- Hm.
Pomyślałam jeszcze trochę i zawieszczylam:
- Wiem. Wybory wygra jeden, ale zostaną sfałszowane i ogłoszą drugiego prezydentem.

2 komentarze:

  1. A mi jest trochę żal, że teraz ta cisza i że to już za parę godzin koniec obietnic i marzeń. Co by nie mówić i tak jestem w tych wyborach "wygrany" - bo jak nie po 65 roku życia to po 40 latach pracy emerytura. Szkoda tylko, że już od poniedziałku zacznie się korygowanie przedwyborczych kłamstw jednego z panów.....
    PS: Sny z soboty na niedzielę się podobno nie sprawdzają....

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to tylko mój głupi pomysł. Karty mówią o nieprzyjemnym zaskoczeniu urzędującego przewagą przeciwnika.

    OdpowiedzUsuń