10 grudnia 2012

Na rozgrzewkę

I przyszła pracowita sobota. Anna pojechała z chłopakami do lasu wcześnie rano. Gdzie dojechał właśnie umówiony traktorzysta. Chłopcy ładowali i rozładowywali, ładowali i rozładowywali, ładowali i rozładowywali, ładowali i rozładowywali.


Tak cztery razy obrócili, prawie pod zmierzch im zeszło, czyli w okolice godziny piętnastej czasu zimowego środkowoeuropejskiego. Oto jedna fura i druga koło niej...


Efekt wygląda tak. Na papierze, czyli asygnacie z leśnictwa to 4 metry przestrzenne drewna. Koszt sto złotych. Gdy doliczyć inne koszta gotówkowe (wynajem pomocników i traktora) wychodzi 4 fury drewna w koszcie jednej. A jeśli policzyć inaczej, czyli żerdzie świerkowe po cenie sprzedaży od sztuki, wychodzi o wiele więcej oszczędności. Część z tych żerdzi da się przetrzeć na pół i będą z nich dwie. Na ogrodzenia chroniące przed zwierzętami płowymi i naszymi kozami.


Znam ludzi, którzy twierdzą, że spalają przez zimę w swoim domu 17 metrów drewna, czyli 4 razy więcej!. Trudno mi w to uwierzyć, patrząc na tę kupę. Chyba inne metry mieli na myśli... Nam tak wystarczy spokojnie na całe zimowanie. 


I na rozgrzanie portret perlika-afrykańczyka, czyli przykład męskiej urody (mnie w tym wszystkim zawsze interesuje Projektant). Perliczy gatunek afrykańskich kuraków tym się charakteryzuje, że trudno jest odróżnić samca od samicy. Różnice są niewielkie i wykształcają się dość późno. Oto je zaczęło być widać. Chodzi o te czerwone wisiorki na podgardlu., których samiczki nie mają. Bo hełmy są takie same. Aż mnie kusi, aby je dotknąć i sprawdzić czy są twarde, czy miękkie.

7 komentarzy:

  1. macie opał prawie za darmo mnie ogrzanie 80 m kosztuje 4000 zł na sezon a upału nie mam

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też około 23 w najzimniejszym miejscu w domciu... a tak mam upał ! ale 50% mniej płacimy niż u Agaty

    OdpowiedzUsuń
  3. Innych metrów raczej nie mieli na myśli -- bo te metry są najbardziej "luźne" jak mogą być. Jakby przeliczyć na metry sześcienne, wyszłoby mniej.

    Ale rzeczywiście -- są ludzie, którzy mają wielkie domy, dziurawe jak rzeszoto i muszą wydawać mnóstwo pieniędzy na drewno na opał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spalamy 10 metrów drzewa na rok. Piszę na rok ponieważ w kuchennym palę prawie cały sezon. W domu mam najczęściej ok 23 stopni ponieważ jestem bardzo ciepłolubna. Najwięcej drzewa "schodzi" kiedy temperatura spada poniżej 10 na minusie.
    A takie stosy jakie macie na podwórku cieszą oczy najbardziej. U nas też wykupuje się asygnaty na drzewo i można samemu oznakowany drzewostan wycinać. Najwięcej problemów sprawia zwiezienie tego dobra z góry ponieważ jedzie się po bardzo stromej lichej drodze. Dlatego właściciele ciągnika/konia sporo sobie liczą za taką zwózkę. Metr takiego drzewa u nas to koszt 70 zł. No i oczywiście tak jak pan Krzysztof napisał wyżej ten "metr" jest bardzo umowny.
    Pozdrawiam z południa

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne macie te metry tam :)

    Część z tego drewna spokojnie mogła by "robić za" słupy w konstrukcji szkieletowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, ze za rok też będzie na mojej działce taka "kupa" drewna. Asygnaty na drewno? Ścinanie samemu...? Jejeku , ile ja się muszę jeszcze nauczyć i ile poznać ... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ścinają drwale z leśnictwa i zabierają dolne części pni. "Działkowicze" jedynie czyszczą czuby z gałęzi i zbierają je na kupę, czyli czyszczą las po przecince. ;-) Swoją drogą taka przecinka jest najbardziej przyjazna lasom i najmniej ingerująca w ekologię środowiska. Pozdrawiam, ES

    OdpowiedzUsuń