1 sierpnia 2022

Niepewne lato

Pogoda się skiepściła, mokro, chłodno. Dla pastwiska to dobrze, ale dla żniwiarzy niekoniecznie. Ceny w skupie dla zbóż na razie znośne, ale czuć jakąś niepewność. Po ogromnej ulewie nocnej trzeba było wyzbierać opadłe jabłka w sadzie. Kilka wiader, dzisiaj przerabiam na soki, bo na tyle już dojrzały, że się da. Dobrze, że pewien zapas cukru zrobiłam, bo w sklepach brakło zupełnie. Choć w internecie można kupić, ale po horrendalnych cenach.

Anna zaliczyła kolejny jarmark, czy też lokalny festyn, jak zwał tak zwał, w sąsiednim powiecie, w Orli. Z rękodzielników były tylko dwa stragany. Reszta odpustowe badziewie, lizaki i plastikowe zabawki dla dzieci. Oraz koła gospodyń wiejskich, które imprezowały pod drzewami i częstowały pysznym żurem z kiełbasą swojską, za przysłowiowe "co łaska". Muzyka była skoczna. "Graj Cyganie" i gwiazda z filmu Smarzowskiego "Wesele". 

Zdjęcia stoiska. 

Pomysł z drabiną i deskami jako przewoźną, łatwo rozstawialną i zwijalną wystawką jest wygodny i sprawdza się w praniu.

Poza tym w tunelu rośnie jak trzeba, acz zimne noce i wilgoć wywierają swoje wpływy. Przede wszystkim wegetacja zwolniła, ogórki się kończą. Kolejne buraki trafiają do garnka i do piwniczki na zapas.

Powolutku zaczynają się pomidory, na razie żółte. Anna podlewa je gnojówką z ziół i psika profilaktycznie roztworem z drożdży, bo przy takiej pogodzie łatwo o pleśnie i zarazy.

Pierwszy raz w dziejach naszych upraw pojawiły się też bakłażany.

W lesie zaś zaczęły się grzyby. Kurki stoją w skupie wysoko. Opłaca się je sprzedawać. Są tacy, którzy oczywiście reperują sobie budżet tym sezonowym sposobem. Nawet Anna, gdy jej się zdarzy nadmierny zbiór, taki nie do przejedzenia, odwozi grzyby i ściąga kaskę. 

Ten akurat dał ponad pół stówki.

2 komentarze:

  1. Miałam taki regał z drabiny i desek w czasach postudenckich i ten widok u Was wzruszył mnie i przywołał wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze aby jakoś szło do przodu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń