Wczoraj ogromne stada ptaków, z odgłosów sądząc żurawli, sunęły przed zmierzchem z Polski na wschód. Stałam jak ten chłop z obrazu Chełmońskiego na dworze i słuchałam okrzyków, czując ten wiew, tę uroczystą chwilę doroczną, tę podniosłość, jaką pewnie odczuwają wtedy i ptaki i cała przyroda. To jest zawsze wielkie święto.
Dzisiaj fruwają warkoczące metalowe "owady" wzdłuż granicznej linii północ-południe. Wydając odgłos o ile bardziej niemiły!
Chociaż niby nic się nie dzieje, to każdy ma obecnie swoją podziemną eskalację plutoniczną, i ja też mam. Międzyludzką, śnioną w koszmarach, nie międzynarodową. Telewizji nie oglądam, co najwyżej radia przez chwilę posłucham, prawicowego i lewicowego na zmianę, żeby pogląd sobie wyrobić, albo i nie wyrobić z zamotania. Najwięcej to komentarze znajomych na fejsie mnie informują, z każdej strony patrząc. W onetowych relacjach leci już ściek propagandowy, a nie dziennikarskie opisy, w miarę chociaż obiektywne.
Jednak jest i dobry wpływ spotkania Wenus z Marsem w Koziorożcu na niebie, które rozłączyć dziwnie długo się nie chcą. Tłusty czwartek.
Pal licho, woreczek! Raz do roku ryzyko można podjąć i zjeść coś smażonego. Ot, toteż pączusie z serem twarogowym (jeszcze zeszłorocznym, z zamrażarki) uwarzyłam. Na mące ryżowej i jaju gęsim (gluten i jaja kurze niestety już mój organizm odrzuca). Do tego kieliszeczek słabej naleweczki miętowej.
Raz się żyje! :)
Bardzo czekalam na Pani wpis. Trzymajcie sie tam dzielnie kochane
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPani Ewo, czy to już ta wojna, którą zapowiadał Nostradamus?
OdpowiedzUsuńOn kazał się modlić, aby nie wybuchła. ES
UsuńA co w kartach i gwiazdach, Ewo?
OdpowiedzUsuńPutin opamięta się?
Co mi się śni zamieszczam na innym blogu https://transwizje105835040.wordpress.com/2022/03/06/start-wodnika/
UsuńI nad moim niebem żelazne ptaki.
OdpowiedzUsuń