20 maja 2021

Popiskiwania

Indyczki wciąż siedzą. I czasem coś się kluje. Oto jedna z dwóch wysiadywalni czyli pomieszczeń, gdzie kwoki w skupieniu i bezpiecznie grzeją jaja. Ta już opuszczona przez jedną z matek.

Niestety kolejny wylęg okazał się nieliczny. Kupione jaja lęgowe w dużej części okazały się niezalężone. Wykluła się szósteczka kurczaczków różnej maści. W tym kilka zabawnych maleńkich jak pchełki czupurków.


Pierwsze dni spędzają w pudle w domu pod lampą, karmione i pojone dla dobrego wzmocnienia. Poza tym matka (a raczej niania) siedzi jeszcze na ostatnim jaju, które okazało się indycze, więc należy mu się tydzień więcej grzania, niż jajom kurzym.


Na noc pisklaczki wracają do przybranej matki.

1 komentarz: