15 czerwca 2012

Obrazy codziennych zmian

Ponieważ trwa kolejny deszczowy dzień, zwierzaki są pozamykane, mam czas wpuścić kilka zaległych zdjęć. Najpierw pochwalę się nowym przyozdobieniem chaty, snycerką nad-okienną, osobiście wykonaną przez Anię. Jeśli się dobrze przyjrzycie zauważycie we wzorze dwa koziołki... To nie tylko na cześć naszej hodowli kóz, ale i dlatego, że jesteśmy obie spod znaku Koziorożca.



Jak się wykonuje taką snycerkę? Wzór został po części zaczerpnięty z tradycji lokalnej podlaskiej i nieco wzbogacony (koziołki) przez Anię. Odrysowany na desce i potem wycięty pracowicie wyrzynarką, a na koniec pomalowany białą farbą olejną. Nie jest to koniec ozdabiania okien po tutejszemu, więc proszę potraktować widok jako fazę przejściową.



Poniżej kacza brygadka pod ochroną Gusi maszeruje na jedno ze swych ulubionych stanowisk w obejściu. W tle znajduje się już zmontowany wóz z dyszlem przystosowanym do haka samochodu. Będzie też zwyczajna kłonica dla konia. I boki furmanki również. Wszystko w swoim czasie, po podlasku.



I na zakończenie nasz stróż domostwa, pasterka nieustraszona i odpowiedzialna policjantka domowa, czyli Kola.



10 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie wyszło z tymi zdobieniami okien. Kola jest śliczna i dobrze, że nie ma tego ciągnącego się zada, jaki obserwujemy obecnie u owczarków, fajne psisko. A Gusia to najsympatyczniejsza gęś jaką widziałam, i mam nadzieję, że będzie długo żyła i umrze ze starości ;-) Ja też koziorożec :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczne te ozdóbki okienne, i dużo cierpliwości przy wyrzynaniu, bo misterne; czy Kola to mieszaniec? jeśli tak, to dobrze, może nie będzie kłopotu z biodrami, albo kręgosłupem; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna robota! Niesamowita precyzja!
    Czy kolor pozostanie biały, czy to wstęp do innego?
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kola pochodzi z amatorskiej hodowli, matka była rasowa po rodzicach z hodowli policyjnej, a ojciec nieco pomieszany wilczur długowłosy. Kola odziedziczyła urodę po matce, ale zdrowy kręgosłup po ojcu. ;-) Również nie podobają mi się przerasowione owczarki niemieckie, biedne istoty.
    Co do snycerki, są jeszcze gotowe dwie takie same ozdoby na dwa okna od południa, to efekt całozimowej "zabawy". Brak jeszcze na kilka mniejszych okien u góry i od tyłu. Tak, ma być na biało, to po podlasku. Ganek też w planie i taras może też, ale w tym tempie sprawy się zrealizują za rok-dwa. ;-)
    ES

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi podobają się owczarki niemieckie ale właśnie takie normalnie a z ściętym zadkiem. Co do dysplazji bioder, niestety nie omija ona takich mieszanych piesków. Mój poprzedni pies, Bingo, właśnie owczarek musiał zostać uśpiony w wieku 13 lat właśnie ze względu na stawy. Właściwie nie mógł już chodzić, ciągnął tyłek po ziemi. Przykry to widok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się KOLA jako imię ŻEŃSKIE :-)))
    Pozdr. Ania B.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteśmy zachwyceni. Marzy się nam wykończenie okien w takim stylu. Marzy się nam dobra wyrzynarka :DDD

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekne! Mam plyte i deski, mam wyrzynarke, ide tworzyc koniki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, bardzo mi sie podoba wasz blog i jego nazwa. Tez wlasnie remontuje stary dom i chce odtworzyc stary piec z piecem chlebowym. Zazdroszcze wam, ze wy juz go macie.. DD.
    Zycze nadal pozytywnego i kresowego nakrecenia;-D
    Pozdrawiam Jadwiga

    OdpowiedzUsuń