4 kwietnia 2013

Chwila obecna

Poniższa ilustracja dotyczy poprzedniego postu, przedstawia dziurę, sfotografowaną już za dnia, którą musiałyśmy w środku zimowej nocy uczynić, aby wyzwolić psa z podziemnej pułapki.


Przechodzę do innych tematów. Przed wami Felicja Ciężarna wśród podwórzowych śniegów kwietniowych.


I tegoroczne maleńkie kaziuczki, raptem kilkudzinne na zdjęciu...


I Miecio od Melanii, prezentuje kiełkujące rożki. W ogóle alpejskie kozły mają piękne, dorodne rogi, których strach się bać, gdy już spotężnieją.


A oto poranny widok z tarasu, dzisiejszy. Po świeżym opadzie śniegowym, trwającym całą noc. Malowniczo już być przestało, gdy to zapisuję, bo po południu ruszył deszcz para-wiosenny i z wolna zmniejsza owe kopce śniegu.


Deszczu nie da się sfotografować, ale ponapawajmy się ostatkami, wymiatanymi przez aniołów w wiosennych porządkach w niebie. Jeszcze nam to lato tak dokuczy powodziami i upałem, że będziemy je wspominać z rozrzewnieniem!

4 komentarze:

  1. Upały źle znoszę - wolę już chłód, bo można się ubrać, ogrzać, ale dla zwierząt ten śnieg to chyba nic dobrego. Niech już wszystko wróci do normy...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mozliwe, ze upaly beda, wiesci z wyspy docierajace glosza, iz juz tam sie zaczyna - pod koniec przyszlego tygodnia ma byc juz okolo 20 stopni i slonce, slonce, slonce (nareszcie). Nie ma innego wyjscia, jak przyzwyczaic sie do nowych zjawisk - nawet naukowcy stwierdzili, ze pory roku beda dwie: zima i lato!

    pzdr
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że widoki u nas identyczne ... czyli snieg śniegiem pogania

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale z tym "ponapawaniem się" śniegiem to przesadziłaś :-)))
    Rychłej wiosny życzę !

    OdpowiedzUsuń