4 listopada 2017

Dyniowe placuszki na jesienne pocieszenie

Jesień już zaawansowana. Mgła, zimna rosa, mżawki. Z rzadka pokazuje się słońce, na krótko. Kozy wykorzystują każdą taką pogodną chwilę, aby zajadać jeszcze ostatki z pastwiska, a jak się da uciec, albo wypuszczą łaskawie, to buszować po lesie za liśćmi i gałązkami poszycia. Takiego dnia dają wyraźnie więcej mleka. Kiedy w deszczowy czas stoją tylko na sianie i owsie, ilość urobku maleje znacznie. Od jakiegoś czasu doimy jedynie raz dziennie, rano. Przeszłam już zatem tylko na twarogi (częściowo skarmiam je młodzieży indyczej i czupurkom oraz kotu, który go uwielbia, częściowo przyrządzamy z niego od czasu do czasu sernik, a częściowo idzie do zamrażarki na zimową porę, gdy mleka już nie będzie), twarożek podpuszczkowy, który przyprawiam wedle aktualnej fantazji smakowej i zjadamy na bieżąco, kefir albo jogurt, a z rzadka serki świeże podpuszczkowe, które w nadmiarze dojrzewam do kilku tygodni, na smakołyk.
I choć Anna przeszła na częste robienie swego ulubionego rosołu z wolnowara z kawałków wyhodowanych przez nas latem kuraków, kaczek albo indyków z dodatkiem kości koźlęcych, to muszę zaznaczyć, że jakoś specjalnie mięsożernie się nie odżywiamy, o co nas pewnie wielu mieszczuchów podejrzewa. Można powiedzieć, że utrzymujemy równowagę mięsno-warzywną i lubimy robić sobie dni wegetariańskie. W naszym domu nie uświadcza się sklepowych wędlin, chyba, że weźmie nas ochota i same takową przyrządzamy, co wypada jakieś dwa razy w roku. Poza tym posiłki, wierzę, że dlatego, iż z produktów naprawdę naturalnych, świeżych i pełnowartościowych są dla mnie całkowicie sycące i często wystarczają mi dwa dziennie. Nie licząc wieczornego napitku, takiego czy siakiego, ale na bazie soków owocowych własnej roboty, czy nazbieranych i ususzonych ziół.

Z tej okazji podrzucam przepisy na dwa rodzaje placków, które ostatnio bywają na naszym stole w porze obiadu.

Placuszki bezglutenowe z dynią, na słodko

Składniki:
Szklanka mąki bezglutenowej dowolnie wybranej lub pomieszanej z różnych rodzajów, w tym także z odrobiną kokosowej
Szklanka startej na średniej tarce dyni, ulubionego rodzaju
(Zaczęłam eksperymentować z proporcjami i doszłam do wniosku, że wolę, gdy jest nieco więcej dyni, niż mąki)
Kilka łyżek kefiru domowego albo zsiadłego mleka
3-4 jaja
Łyżeczka cukru, szczypta soli, odrobina sody oczyszczonej do spulchnienia

Składniki trzeba wymieszać na jednolitą lejącą się naleśnikową masę i smażyć, najlepiej na oleju kokosowym. Lać z łyżki na gorący olej i smażyć do zrumienienia, krótko po obu stronach niewielkie placuszki.

Podawać z twarożkiem zrobionym na słodko (z żółtkiem jaja i cukrem), z ulubionym dżemem albo pasteryzowanymi jagodami z odrobiną śmietanki, przyprószonymi lekko cukrem pudrem.

Placuszki ziemniaczano-dyniowe

Składniki:
Kilka startych na średniej tarce ziemniaków
Taka sama ilość startej dyni
Posiekana cebula
3-4 jaja
Odrobina soli i pieprzu mielonego, dla koloru można dodać kurkumy
Jeśli masa jest zbyt rzadka można ją zagęścić odrobiną mąki ziemniaczanej

Łączymy wszystkie składniki, mieszamy na jednolitą masę i smażymy nieduże placuszki na rozgrzanym smalcu, z obu stron.

Te placki smakują podobnie do ziemniaczanych, ale są od nich delikatniejsze i szybciej się je przyrządza. Podaje się tak, jak ziemniaczane. Czyli albo w wersji na słodko, ze śmietanką i cukrem, albo z sosem grzybowym czy keczupem, popijając kefirem, jogurtem lub nawet zimnym słodkim mlekiem (co osobiście przedkładam nad wszystko).