15 sierpnia 2018

Kaflowy piec kuchenny z okapem

Obiecane nie zginęło, tylko się trochę w czasie zawinęło... Niniejszym prezentuję serial zdjęciowy pokazujący w wielkim skrócie budowę nowego pieca kuchennego. Trwała przypomnę 10 dni roboczych, dwunastogodzinnych. Nie licząc czasu, który zajęło burzenie poprzedniego pieca, segregacja i gromadzenie materiału i gliny.
Oto brzuch pieca z zewnątrz. Najpierw zręby zewnętrzne ze starych sprawdzonych przedwojennych kafli zlepione. Zdaniem wszystkich doświadczonych zdunów nowoczesne kafle są prawie o połowę lżejsze i cieńsze od dawnych. Co się przekłada na gorszą jakość kumulacji ciepła oczywiście.


Kafle zgromadziłyśmy z rozbiórki dwóch poprzednich pieców, które stały pierwotnie w chacie, oraz doszły rozbiórkowe za przysłowiową flaszkę kupione w innej wiosce. Cegły częściowo nowe, ale co się dało ze staroci użyć, używaliśmy. Jak widać zostały pięknie przed ponownym użyciem umyte.


Jeśli ktoś się kiedyś zastanawiał, co się mieści w brzuchu pieca to ma tutaj podgląd. W szpary pomiędzy ceglanymi ściankami z gorszej cegły trafiły też pokruszone kawałki cegieł i zlepki gliny z rozebranej kuchni. I nareszcie zaczęło powstawać palenisko (widać zamontowane ruszta i biegnące z ich dwóch stron zbiorniczki z pospawanej grubej blachy, przewodzące wodę do nagrzania, tzw. cegiełkę). Aby ją zamontować potrzebny był hydraulik, który rozmontował poprzednią instalację, a teraz zamontował nową z użyciem starych, ale jarych jeszcze części. 


Nad cegiełką i paleniskiem rozciągnęła się wreszcie płyta kuchenna, z trzema otworami na fajerki.


Nad gotowym już paleniskiem zaczęła powstawać ścianka grzejna wraz z przewodami kominowymi. Dwie rury z wodą prowadzące od i do bojlera zostały kulturalnie zakryte kaflami. 


W piątym rzędzie kafli umieszczone zostały zawieszki na różne naczynia. Jest też wyczystka do czyszczenia kanałów wewnętrznych w ściance pieca, wiodących do komina. Jedna z trzech.


Podobne haczyki, w liczbie dwóch znalazły się z tyłu ścianki, która jest częścią ściany w pokoju. Rozwiesi się między nimi linkę i miejsce na zawieszenie prania zimową porą gotowe. Ścianka grzejna ma wewnątrz dwa rodzaje kanałów zbudowanych z cegły szamotowej i dwa szybry, zimowy i letni. Otwarcie zimowego powoduje nagrzanie całej ścianki, co daje efekt dodatkowego ścianowego pieca. To była zresztą główna przyczyna zburzenia poprzedniego, całkiem nowego pieca, który okazał się zduńskim bublem zbudowanym na chybcika "dla Warszawiaków", co i tak na niczym się nie znają.


No, więc tak to wygląda na koniec, już z okapem. Ten okap to typowy wzór podlaskich pieców kuchennych. W innych regionach Polski element raczej niespotykany.


Powstał zatem ważny sprzęt, na którym teraz codziennie przetwarzam gospodarskie zbiory, owoce, warzywa i mleko.

13 komentarzy:

  1. Magiczna sprawa.
    Niech Wam dobrze służy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Porządny, pożyteczny piec, szkoda że do dwóch razy sztuka i trzeba było burzyć poprzedni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak musiało się to stać, bo zbliżył się czas wymiany pieca c.o., który był w tamten wkomponowany. W tej chwili nowy został podpięty do komina całkiem inaczej i nowa kuchnia już jest bezpieczna, nie trzeba będzie rozbierać, mam nadzieję, że do końca mojego życia tutaj. ;)

      Usuń
  3. Marzenie moje-taki piec.Niech długo i dobrze Wam służy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Wam grzeje! Jest wspaniały. Mam jednak pytanie natury praktycznej: czy taka szerokość pieca wystarcza? Wydaje się, że kuchnie kaflowe zwykle bywają szersze. Jak to wygląda od strony praktycznej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może słabo widać na zdjęciu, ale kuchnia jest nieco szersza, niż sama płyta, ma dołączone z boku przy ściance żelazne płytki szerokości jakichś 15 cm. W praktyce większe garnki też się mieszczą, choć pewnie jakiś spory kocioł miałby już pewną trudność. W codziennym użytkowaniu, przy dość teraz intensywnym przetwarzaniu "na trzy fajerki" nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Mamy dopasowaną do tego rozmiaru siatkę na grzyby i owoce, po napaleniu można je wygodnie na płycie suszyć. Widziałam u ludzi węższe rozwiązania, gdzie ledwie czajnik i niewielki garnek się mieści, o tym decyduje tak naprawdę miejsce, gdzie stoi kuchnia. I decyzja, jaką ma pełnić funkcję. Sporadyczną (wtedy bardziej liczy się ścianka grzewcza), czy użytkową w pełni. Pozdrawiam ES

      Usuń
  5. Ten okap to wzór typowo podlaski, bo z kafli? Bo tak ogólnie piece z okapem na podkarpaciu powszechne były. Tyle, że okap nie z kafli, bo i te piece kuchenne nie były kaflowe. A ja taki piec kuchenny kaflowy miałam, ale rozebrałam, jak nastał gaz. A teraz mi się ckni. Tyle, że brzydki był i w durnym miejscu postawiony, a jeszcze durniej były drzwiczki do niego usytuowane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piec piękny i bardzo dobrze pokazany na zdjęciach, tak, że zwykły człowiek może sobie coś więcej uświadomić na temat budowy takiego cuda. Czy mogłaby Pani podać kontakt do zduna, tego co stawia porządnie, a nie dla "Warszawiaków"?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, nie mam upoważnienia. Nasz zdun ciągle ogłasza, że to ostatni piec jaki stawia, tak było i ostatnim razem. To starszy człowiek, do tego inwalida.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem, dziękuję bardzo Pani za odpowiedź. Należy mieć nadzieję, że może uda mu się chociaż komuś przekazać tę piękną umiejętność.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny piec. Właśnie kupiliśmy domek z takim piecem na kresach wschodnich. Mamy zamiar go uratować. Dziękujemy za inspirację.

    OdpowiedzUsuń