Małe gospodarstwo na pograniczu wschodnim, przyjazne środowisku i dobrym ludziom, wytrwałe. Na tym blogu można pobyć w nim i poznać jego życie, pracę, poczuć rytm czterech pór roku, a także trochę pofilozofować...
2 września 2013
Prawie jesień
Zmokły dzień. Zmokłe kury. Odgrzewane danie. Kozy na sianie. Ser i ważenie. Kot na kolanach. Coraz bliżej, z dnia na dzień, koniec świata. I zerwanie zasłony. Oku.
Nie wiem co pisze, bo nie znam kodu czasowego do tego, co napisane. Poza tym coś się dzieje? U mnie nic zgoła poza codziennością. Jak coś się zacznie dziać u mnie na wiosce, myślę, że się zaniepokoję, że koniec blisko. ES
Jeszcze nie tak szybko. Proszsz nie straszyć ludziów. Poadrawiam
OdpowiedzUsuńciekawe co na to Nostradamus?dawno nie pisałas a tyle się dzieje
OdpowiedzUsuńTakie dni, zwykłe, codzienne mijają. Jesień będzie za chwilę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
m.
Nie wiem co pisze, bo nie znam kodu czasowego do tego, co napisane. Poza tym coś się dzieje? U mnie nic zgoła poza codziennością. Jak coś się zacznie dziać u mnie na wiosce, myślę, że się zaniepokoję, że koniec blisko. ES
OdpowiedzUsuńjesień ? ja to tylko patrzę... kiedy mrozić w nocy będzie...
OdpowiedzUsuńcoś mój nos czuje, że w tym roku o wiele wcześniej
A ja się cieszę słonecznymi dniami, które właśnie nastały, i pasąc kozy nieco się opalam nawet. Lubię jesień, w każdej postaci. ES
OdpowiedzUsuń