Przymrozki nocne odchodzą, odrobina deszczu... Tak suchej jesieni dawno nie było!
Dostałam polecenie od domowej szefowej, aby drugą grządkę permakulturową uszykować. No, to zaczęłam pogłębiać, humus ściągając na osobną kupkę.
A tu z dala, z drogi głos się odzywa jednego z wioskowych "chłopaczków", nie powiem jakiego, żeby nie było, że skarżę. I z fałszywym współczuciem w głosie oraz źle ukrywaną ciekawością pyta:
- Hej, dziewczyny, a co wy tam takiego robicie?!
Na myśli niewątpliwie mając to, że listopad to jest miesiąc oszczędzania sił i słodkiego popijania śpirta na wszelkie gryzące duszę robaki, a nie grzebania się w ogródkowej glebie.
Wzruszyłam ramionami, bo mnie wnerwił obibok i pijaczyna jeden. I tylko odburknęłam pod nosem (czego nie usłyszał, bo zresztą nic by z tego nie pojął, tym bardziej mego żartu):
- A to nie wiesz, że Ziemia ma się obrócić do góry nogami i w przyszłym roku ostatni będą pierwszymi? Trzeba być gotowym!
A na poważniej, to po kolejnej zaprawie z rozrzucaniem gnoju (och, jeszcze tylko jeden boks został do wyczyszczenia) i kolejnych warsztatach glino-lepienia wczytuję się w prognozy kolegów i koleżanek po astrologicznym fachu.
Dla zilustrowania głównych tez przedstawiam kawałek wywiadu z Jackiem Gronertem, specem od horoskopów pieniędzy, giełdy i inszych procesów zbiorowych w skali swiata.
"Kiedy będzie lepiej?
- Lepiej to już było.
Straszysz? Nie wierzę, że aż tak będzie źle. Choć patrząc na Grecję, Hiszpanię, Japonię i nawet Stany Zjednoczone już widać kryzys.
-Ja nie straszę, to wy się boicie. Ja opisuję jedynie korelacje kosmicznych rytmów i cykli, sprzężonych z ziemskim życiem.
2011 rok, kiedy Jowisz znajdzie się w znaku Byka radzę poświęcić na gromadzenie zapasów, sił i środków, jakie uznamy dla siebie za najniezbędniejsze. Jedni będą budować schrony, piwnice, gromadzić ubrania, jedzenie, drudzy paliwo, inni złoto, a jeszcze inni baterie, książki, naboje, lub alkohol. Dla każdego coś innego jest najwartościowsze i najważniejsze. Może okazać się, że wygrany będzie posiadacz własnej studni?
[...]
No to gdzie będzie najbezpieczniej?
- Daaaleko stąd. W Australii. Jednak nawet i tam pogorszy się standard życia Ale Polska nie ma najgorszych prognoz, choć nie unikniemy zapaści ekonomicznej. Dużo poważniejsze wyzwania czekają wszystkich naszych sąsiadów. Mniej bezpiecznie będzie się wiodło Niemcom, Rosjanom, a nawet mieszkańcom Czech i Słowacji.
A Ameryka? Przecież to mimo wszystko potęga!
- Amerykanie doświadczą kontrastowo różnej rzeczywistości, w porównaniu z obecnym dobrobytem. Nie tylko wieloraki i „szerokopasmowy” kryzys ekonomiczno-polityczny ich wyniszczy. Spotęgują się zagrożenia tragediami geologiczno-klimatycznymi."
Więcej można poczytać na stronie:
http://astrologia.kaluski.net/prognozy.php?id=927
Skupialam sie przez pare czy parenascie dni ostatnich szukajac odpowiedzi odnosnie "konca swiata" i cos mi tam wyszlo ;-). W kazdym razie na nastepne 12 miesiecy plan jest taki aby zwijac sie z wysp uroczych, ale bez paniki :-).
OdpowiedzUsuńCo mi wyszlo, za czas pewien napisze na blogu, moze sie sprawdzi...
... za czas pewien = za jakis czas pewnie...
OdpowiedzUsuńpalce nie nadazaja za mozgiem... ;-)