Ledwie kaczki poszły na swoje do obory (Gusia je pilnie pilnuje i broni przed pazernymi kurami), gdy w pudełku znów pod lampą w kuchni grzeje się stadko kurcząt brojlerów, jednodniowych. 10 sztuk x 2,5 zł.
Sadzimy także pomidory w folii. I pory na grządce.
Zajadam się twarożkiem kozim, zawsze tak mam na wiosnę, z czasem mi przemija. Zapewne uzupełniam niedobory zimowe. Jest składnikiem wielu potraw, które przychodzą mi do głowy. Boże, jakie to pyszne!
W ogródku tak sobie, ale już można skubnąć szczypioru, rukoli, mięty, tymianku i lubczyku, czosnek niedźwiedzi już się skończył właśnie, prawdziwy w zamian rośnie. I sałata się zieleni, jeszcze pomaleńku. Kiełkuje szpinak. I fasolka.
Kwitną poziomki.
I jają się jaja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz