20 maja 2013

Zwózka

Wciąż nie ma czasu, aby zdać relację z ostatnich wydarzeń, no, powiedzmy jednego ważniejszego wydarzenia, z naszego gospodarstwa. Zdjęcia są zrobione, pójdzie wszystko w wolniejszym czasie, gdy się uporamy z pilnymi robotami.

Kilka dni temu leśniczy wziął i zmierzył nasze drzewne zbiory, wypisał asygnatę na 45 złotych, zapłaciłyśmy i dał nam 7 dni na zwózkę drewna z lasu. Akurat trafił się Iwanko chętny do roboty, ze swoim mistrzowskim sztilem i dzisiaj już o wpół do siódmej mnie molestował dzwoniąc do drzwi.
Anna podpięła do kangoorzycy wóz drewniany i dalejże szaleć. Urządzenie sprawdza się całkiem nieźle, mimo, że ma boki zrobione z dwóch drabin, dno z dwóch luźnych desek, związane to sznurkami, i czasem coś się rozejdzie na zakręcie...
Przez cały dzień zwieźli większość zgromadzonych gałęzi, obracając sześciokrotnie. Kupa wyszła niezła, sosnowo-brzozowa. Brzozę potniemy w najbliższym czasie, sosnę okorują najpierw kozy, bardzo chętne do tego po całodziennych peregrynacjach łąkowo-ugorowych.
Na koniec jeszcze rzekł Iwanko:
- Jak postawisz mi dodatkowe piwo, to potnę na kawałki do rąbania ten pień wierzby, co zalega na podwórzu.
Nam w to graj. Nikt nie chciał się podjąć. Bo wierzba stara, węźlasta, piła się tępi itd.
Podjął się i zrobił to. Swoim profesjonalnym sprzętem. Przy okazji pokazał jak się wyłącza taką piłę "schodząc" powoli z gazu.
Zatem jedna terminowa sprawa z głowy. I opał na zimę w granicach 1, 5 stówki, wliczając w to koszt paliwa do samochodu i piły, oraz cięcia.

9 komentarzy:

  1. No to jeszcze cięcie, układanie i jesteście z grzaniem gotowe na zimę. Czy ten zapas wystarczy. Gratuluje. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, powinien z tym co jeszcze mamy zgromadzone z lat poprzednich. I tym co zalega w sadzie do zwiezienia. I rzeczywiście teraz to już głównie cięcie na kraizedze i układanie pod daszkiem, aby przeschło do zimy. ES

    OdpowiedzUsuń
  3. I piwa dla Iwanko hehehe...a tak serio to naprawdę niewielkie pieniądze za ten opał! u nas liczą sobie średnio
    od 165-190 zł za metr sześcienny z przywózką,prywaciarze oczywiście,choć z tego co wiem w leśniczówce wale nie taniej a i transport własny pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Już czuję, jak mi się moja wielka i długa przyczepa przyda w przyszłym roku... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko pozazdrościć, że za tak małe pieniądze i własny pot będziecie miały ciepło w domku. My biedni miastowi tysiące musimy przez komin przepuścić żeby się ogrzać - i żadnej dla tego nie ma alternatywy...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. aha... zaczyna się zbieranie opału na zimę...
    nie ma jak dobry sąsiad

    OdpowiedzUsuń
  7. No, u nas już się kończy, jak Pan Bóg przykazał. ;-) Iwan nie jest sąsiadem, ale wioskowym współmieszkańcem tak. I czasem zgadza się popracować u nas za kaskę oczywiście, obiad i papierosy plus coś do popicia. Niestety, z pomocą wioskowych chłopaków coraz gorzej się robi. Wykruszają się z roku na rok, jak zaczarowani. A nowych nie ma. Pozdrawiam, ES

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam Twojego bloga i jestem pełna podziwu dla Twojej/waszej/ pracy, czy mozesz dać mi kontakt na maila, chciałam się Ciebie poradzić w sprawie siedliska sąsiada. Pozdrawiam, Elisa

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój mail ela.kraska@vp.pl

    OdpowiedzUsuń