20 stycznia 2011

Przykazania dla mieszczucha na wsi

Panowie z Agepo (bodajże) wyznali niedawno, że chcieliby mieć krótki przewodnik dla mieszczucha, który zamieszkał na wsi, aby ten zaglądnąwszy sobie w prikazy nie popełniał błędów i nie naraził z głupia frant na szwank swego wymarzonego sielskiego spokoju oraz przyszłego dobra swoich dzieci i spadkobierców.
No, cóż, pochodzenie mam prawie wiejskie (miejscowość moja rodzinna miastem się obecnie głosząca w czasach mego dzieciństwa była ledwie osadą gminną zwana), w każdym razie podstawówkę kończyłam wespół zespół z dziećmi mówiącymi rdzenną gwarą dojeżdżającymi do gminnej Tysiąclatki z pobliskich wsi. Mam na koncie kilka lat pracy w GS (Gminnej Spółdzielni), skąd kontakt z ludźmi i sprawami wiejskimi miałam niegdyś codzienny i ścisły. No, więc kilka przykazań do owej podręcznej książeczki mogę dać, owszem. Jeśli ktoś jeszcze coś zauważył i podpowie, proszę o dopisanie tego do listy.

1) Wieś jest zamieszkana. Zamieszkana od wieków. I to ty, bracie, siostro przybywasz w to miejsce i jesteś obcy, a nie na odwrót! Nie wierzysz? Idź na miejscowy cmentarz i pochodź sobie, podumaj. Gdzie są twoi zmarli, a gdzie ty. A gdzie są tutejsi zmarli, a gdzie tutejsi mieszkańcy? Pomedytuj nad tym! Tu bije wciąż żywe źródło ich mocy. A gdzie jest twoja moc?

2) Wieś, mimo ery telewizyjno-satelitarnej rządzi się swoimi odwiecznymi zasadami. I obyczajami. One reformują się najwolniej. Strzegą ich starsi ludzie i dlatego nie lekceważ staruszków! Oni mają wpływ w swoich rodzinach i trzęsą opinią społeczną, tak, o tobie także!

3) Przedstaw się wszystkim i bądź otwarty. Ale nigdy naiwny. Graj otwartymi kartami.
Rdzenni mieszkańcy na pewno chcą cię dobrze poznać. Jeśli się nie przedstawisz i nie zaspokoisz ich ciekawości na pewno obrobią ci rzyć po swojemu. Zatem wybieraj, ty kontrolujesz opinię, albo opinia ciebie.

4) Dobieraj sobie bliższych znajomych dopiero po jakimś czasie przyglądania się i zasięgania dyskretnie zdania o człowieku. Wszystko w wiejskiej opinii ma dwie strony, czarną i białą i nigdy nie jest inaczej. Ty też jesteś czarno-biały (i niech cię to nigdy, przenigdy nie denerwuje!). Na ogół jednak wiedza społeczna o ludziach okolicznych jest miarodajna i uczciwa, trzeba tylko poczekać na odpowiednio zaawansowane informacje.

5) Dbaj o opinię, zwłaszcza jeśli jesteś kobietą! Żadnej kobiecie, czy to mężatce czy samotnej nie przystoi spoufalać się z miejscowymi mężczyznami. Tj. przyjmować ich samotnie w domu, pić i jeść z nimi bez obecności osób trzecich. Zawsze to obraca się przeciwko! I nieważne czy są to mężczyźni żonaci czy kawalerowie (tacy na ogół mają matki, siostry, sąsiadki itd.). Wiedzieć bowiem trzeba, że mężatka wiejska to nie to samo co mężatka w mieście. Ona jest współwłaścicielką gospodarstwa, mienia, dba o los swych dzieci, i chłopa trzyma w ryzach. Każde najmniejsze podejrzenie w tej sprawie uderza w jej poczucie bezpieczeństwa i odbija się od razu na szybkim wzroście złych plotek i insynuacji. Mężczyźni są tu tylko powolnymi barankami. Opinią na wsi rządzą kobiety, nie zapominaj!

6) Bądź przyjazny, otwarty, komunikatywny, ale zawsze znaj granicę. Wszyscy inni też tak robią. Spoufalać się można jedynie po wypiciu wspólnie pół litra, ale wtedy wszyscy wiedzą, że uzyskane w ten sposób informacje są nieco chwiejne.

7) Nie daj się wykorzystywać naciągaczom, których pełno i którzy na pewno zaraz do ciebie wystartują. Uczciwi ludzie zawsze stoją z boku, patrzą i wyczekują.

8) Nie krytykuj nikogo we wsi, nawet gdy inni go obgadują. Oni mają prawo tytułem zasiedzenia, ty nie masz żadnego.

9) Pożyczaj z głową. Drugi raz nigdy. Proponuj odpracowanie nieoddanego długu. To budzi szacunek.

10) Podwoź każdego miejscowego samochodem, gdy tylko jest okazja. Na pewno to zapamiętają i będą mieć na uwadze. To jest korzyść z twej obecności, którą im oferujesz na dzień dobry.

11) Słuchaj, nie nauczaj. Zwłaszcza starszych. Mają wiele do przekazania, choćbyś się nie do końca zgadzał.

13) Nie walcz bez sensu. Pokazuj lepsze rozwiązania, ale na wsi liczy się konkret. Udowodnij swoje twierdzenia, i pomagaj osiągnąć podobny wynik.

14) Nie obrażaj nikogo. I nie obrażaj się.

15) Nie przechwalaj się.

16) Nie pouczaj.

17) Nie narzekaj na chamstwo i prymityw, bo możesz być źle zrozumiany. Ba, na pewno będziesz źle zrozumiany.

18) Zatrudniaj miejscowych, jeśli tylko możesz. To też docenią.

19) Nie twórz konfliktów, nie wdawaj się w tutejsze odwieczne. To jest doceniane. Nie plotkuj, bądź dyskretny, to też będzie docenione, gdy przyjdzie taka chwila.

20) Pomagaj, gdy tylko możesz i nie oczekuj zapłaty. Ona przyjdzie na pewno, tak czy inaczej.

21) Nie wyśmiewaj nikogo i nie wytykaj niczyich braków. To, co wygląda na głupstwo, głupotę, czasem jest prostotą, często bardzo pomocną i głęboko pouczającą!

22) Nie twórz i nie wspieraj istniejących już koterii. Nie ustawiaj się z miejsca za i przeciw. Nie podkreślaj swojego wykształcenia, obycia, pochodzenia wobec ludzi, których mało znasz i tak naprawdę niewiele o ich historii wiesz.

23) Nie odmawiaj gościny i bycia goszczonym. Jeśli jesteś na jakiejś diecie motywuj ją raczej stanem zdrowia, niż światopoglądem. Może to być ci poczytane za obrazę i pogardzenie zaproszeniem prostego człowieka.

24) Nie afiszuj się zbytnio ze swymi nowomodnymi obyczajami, dietą albo odmienną religią i rytuałami. Wszystko możesz opowiedzieć, ale powoli, zwyczajnie i z czasem. Nigdy nagle i nigdy z pozycji wszystkowiedzącego. Podkreślaj wątpliwości (wszyscy je mają), złe doświadczenia (wszyscy je mają), opowiedz historię swego nawrócenia osobie najmądrzejszej, która będzie umiała to najmniej zmienić w relacji wobec innych. Nigdy nie twierdź, że znasz całą prawdę, masz rację, a inni jej nie mają. Inaczej będziesz na pewno pośmiewiskiem.

25) Nie donoś do władz na swoich ziomków ze wsi (tak, to są już od teraz twoi ziomkowie!). Nie skarż się urzędnikom na współmieszkańców. Urzędnicy świetnie wszystko wiedzą sami, bo są stąd. Niechcący możesz wsadzić palec między drzwi. Nie rób tego przynajmniej w ciągu pierwszych 2-3 lat zamieszkiwania na wsi. Tyle trwa kwarantanna. A potem też starannie unikaj.

26) Nie stawiaj wysokiego i szczelnego płota wokół domu, bo kusi to złodziei i budzi podejrzliwość. Stawiasz w ten sposób barierę komunikacyjną i wywyższasz się nad innych.

27) Nie trzymaj żadnego wielkiego psa rasy obronnej, ani buldoga, ani boksera. Wyjątkiem bywają wilczury, od czasu "4 Pancernych" budzące w narodzie przyjaźń i szacunek. Takie psy z miejsca narobią ci wrogów, a ty nie będziesz mógł zaprzyjaźnić się z sąsiadami (obawa przed atakiem, a także szkodą w dobytku).

28) NIGDY nie pakuj się do niczyjego mieszkania bez zaproszenia. Na wsi większość interesów załatwia się na dworze, zwłaszcza w sezonie ciepłym. Na ganku, pod płotem, na ławeczce, na drodze. Na pewno, nikt ze wsi nie zechce przestąpić twojego progu bez wyraźnego pozwolenia. Dlatego ty chętnie zapraszaj, bo na pewno będą ciekawi jak się urządzasz i wszelkich nowinek budowlanych.

29) Na wsi nie strój zdobi człowieka, ale grzeczność, pracowitość i uczciwość.

Tyle na dzisiaj. Howk!

9 komentarzy:

  1. 26) pytaj o radę, nawet jeśli "coś Ci tam dzwoni"- o miejscowym życiu miejscowi wiedzą wszystko lepiej

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero dziś trafiłam na tego bloga i z radością zaczytałam się w nim. Fajnie móc poznać wieś od strony, której przeciętni blogowicze, przeprowadziwszy się, nie pokazują. Te zasady powinny skutecznie odstraszyć amatorów uroków wsi. Tych przyrodniczych, rzecz jasna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę dobre.
    Ogólnie Pani poradnik jest nie tylko dla osiedleńców na wsi, ale przyda się każdemu kto chce mieć dobre relacje z innymi ludźmi, od własnej rodziny, po partnerów w biznesie.
    Gdyby taką wiedzę miała większość mieszkańców naszego kraju nie byłoby "polskiego piekiełka".

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale i baaardzo madre sa te przykazania :) Zgadzam sie z Arturem ....A tak na marginesie to ja chciala bym dodac ,ze te wszystkie madrosci kiedys przekazywali nam rodzice ,dziadkowie i w szkole tez wiele przekazywano ...Dzisiaj wypada miec dzieci ,ale zapominamy ,ze trzeba ich jeszcze wychowac ,a telewizja i komputer tego za nas nie zrobi ...Kiedys jak dziadek ,czy babcia opowiadali o swoim zyciu i wspominali rozne sytuacje z ich zycia to sluchalismy z zapartym tchem ,dzisiaj ludzie starsi denerwuja i draznia mlodziez....Mysle Ewo ,ze wielu ludziom pomoglas piszac te przykazania ,tylko jeszcze zeby sie przelamac i je zastosowac w zyciu ,a to tez kwestia harakteru ....Pozdrawiam i ciesze sie ,ze poruszylas ten temat :))

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa- a jak czujesz się na owej wsi: oswojona, czy dalej oswajasz???

    p.s.
    obiło mi się skąd pochodzisz; kochana, tam u was to już od dawna takie chodniki (tak od 2 lat?) i asfalty pobudowali, miastowo się porobiło, że ho,ho!

    p.s.II
    przewodnik drukiem trzeba wydać. koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. o! przepraszam- ze 3,4 lata temu te chodniki z funduszy budowali i ulice poszerzali, nieprawdaż? teraz sobie policzyłam...a wiem, bo w korkach do Piotrkowa długo się tam stało...

    pozdrawiam, Howk!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cenne słowa,zwłaszcza te odnośnie ciekawości tubylców kim są nowi mieszkańcy. W Jot. o nowych ludziach nie mówi się używając ich nazwisk, tylko określając ich za pomocą nazwiska tubylców, którzy "wprowadzają" nowych w życie wsi np. Ci od Kowalskiej. Wszyscy są ciekawi kim jesteś, co tu robisz, czy jesteś tu letniskowo czy na stałe. Jeżeli sami nie mówimy o sobie i nie udzielamy informacji, zaczynają krążyć plotki bo ktoś niby coś słyszał, ktoś coś niby wie i przekazuje dalej. Często łączą też nazwisko i pierwotne miejsce zamieszkania z kimś znanym o tym samym nazwisku pochodzącym z tego miejsca i wtedy dowiaduje się człek, że np. jest spokrewniony z komendantem policji :D

    OdpowiedzUsuń
  8. czaroffnico, i to są główne powody dla których już nie jeżdżę w rodzinne strony od lat kilku. Tłok, ruch, pełno wszystkiego, ludzie ogłupiali, spieszący się, brrr... Za Wisłą, patrząc teraz od nas, zaczyna się świat, od którego już programowo się odcinam.

    Po namyśle dopisałabym do zestawu jeszcze kilka prikazów.
    Np. takie:
    - Nie stawiaj wysokiego i szczelnego płota, bo kusi to złodziei i budzi podejrzliwość. Stawiasz w ten sposób wyraźną barierę komunikacyjną i podkreślasz wyższy status.
    - Nie trzymaj żadnego wielkiego psa rasy obronnej, ani buldoga. Wyjątkiem bywają wilczury, od czasu 4 Pancernych budzące w narodzie przyjaźń i szacunek. Takie psy z miejsca narobią ci wrogów, a ty nie będziesz mógł zaprzyjaźnić się z sąsiadami (obawa przed atakiem, a także szkodą w dobytku).
    - NIGDY nie pakuj się do niczyjego mieszkania bez zaproszenia. Na wsi większość interesów załatwia się na dworze, zwłaszcza w sezonie ciepłym. Na ganku, pod płotem, na ławeczce, na drodze. Na pewno, nikt ze Wsi nie zechce przestąpić twojego progu bez wyraźnego pozwolenia. Dlatego ty chętnie zapraszaj, bo na pewno będą ciekawi jak się urządzasz i wszelkich nowinek budowlanych.

    Poza tym, niniejszy blog jest też zapisem powolnej integracji z wioskową wspólnotą i dowodem, że jakoś dajemy sobie radę w tej sprawie. A każdy prikaz jest dobrze sprawdzony w praktyce. ;-)
    Pozdrawiam wszystkich,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, jeszcze pytanie się tubylców kiedy ma się problemy z glebą, z domem... ze wszystkim, oni już to przechodzili :)))) Nauczyłam się tego i skorzystałam ostatnio kiedy zepsuła mi się pralka. Czy ktoś jeszcze naprawia pralki? Ale wykonałam telefon do sąsiadki i jakże, i owszem i przez telefon pan mi naprawił :D
    Pytać, pytać a nie przecierać szlaków już przetartych :)

    OdpowiedzUsuń