8 listopada 2010

Bezjajeczna suchość

Zakończyłam sezon serów podpuszczkowych już jakiś czas temu. Jednorazowe dojenie kóz przynosi codziennie coraz to mniej mleka. Trzy takie udoje (po użyciu części mleka do kawy i dla kotów) nastawiam na zsiadłe i robię z nich twarożek. Ale i to już ma się ku końcowi.
Nagromadziłam jednak zapasy, tak żółtego jak miękkiego dojrzewającego sera na całą zimę.
Pierwsza przestała dawać mleko czarna Dziunia, zresztą podobnie jak w zeszłym roku. Paradoksalnie to nasza rekordzistka, bo w szczycie sezonu dawała ok. 3,5 litra, jak na razie żadna nasza koza tyle nie miała. Mówię dlatego, że jest znakomitą sprinterką. Bo na przykład biała Misia daje o wiele mniej, ale na tyle jest zrównoważona, że nie ma spadku ilości na jesień i ostatnia się zasusza. Jednak zastrzyk krwi alpejskiej okazuje się zyskiem. Nasze pereszadki-wiktorynki, czyli Gwiazda i Luba dobrze rokują. Gwiazda jeszcze kilka dni temu dawała rano około litra mleka, najwięcej ze wszystkich.
Dziś jednak było spodziewane zaskoczenie. O,o!
Kazia nie dała ani kropelki, pusta.
To znak, że w ciągu najbliższych dni wszystkie kozy się zamkną. Jak wiem z praktyki. Nie mam pojęcia jak one sobie to przekazują, ale zawsze tak było. Pierwsza kończy szefowa, a zaraz po niej inne kaziuki, na koniec białasy.
Zgoda. Tak ma być. Ania zamówi u pani Marusi półtora litra mleka co 2-3 dni.

Dodam, że i kury na razie zablokowane. Wypierzają się, jak zawsze o tej porze roku i przestały nieść jaja. Zresztą są teraz tylko 4 nioski. No, a młode kokoszki jeszcze nie zaczęły się nieść.

2 komentarze:

  1. Heh. ludzie wcale nie tak daleko za kozami :)

    Znanym zjawiskiem jest, ze jesli mieszka w tym samym pomieszczeniu kilka kobiet, to po jakims czasie wszystkim im sie ustala okres w tym samym czasie (mialam okazje zaobserwowac w akademiku).

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie do końca jest to samo zjawisko, jak myślę.:-) Zauważyłam w nim duży procent świadomego wyboru, zwłaszcza u szefowej. Potrafi to zrobić z dnia na dzień. Także umie zatrzymywać mleko, gdy jest zdenerwowana lub doi ją ktoś obcy, kogo ona nie lubi albo nie toleruje. Tak zresztą również umieją zrobić krowy. To jednorazowe wybryki, polegają na zaciśnięciu jakichś mięśni w wymieniu, lecz mleko wtedy jest nadal produkowane. Przy zasuszeniu ona po prostu decyduje, koniec kropka, nie ma, i rzeczywiście znika. Reszta kóz (jej dzieci i potomkinie) reaguje podobnie dość szybko, jakby telepatycznie. Białasy nie mają z nią pokrewieństwa i decydują się po dłuższym czasie, po obserwacji.
    Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń