27 stycznia 2011

Przesądy podlaskie

"Rzadko która okolica ma tyle nagromadzonych przesądów, ile kraj tutejszy. Co zostało po dawnych Jadźwingach, Litwinach, jako tu niegdyś panujących, dalej wszystko, co Ruś z sobą przyniosła i co polska ludność przyniosła od Zachodu, wszystko tu jest pomięszane i żyje w umyśle ludu.
Gdy miotła w kącie stoi, gdy solniczka przewróci się na stole, gdy kto próg lewą nogą przestąpi, gdy przez próg wita się z przyjacielem, gdy koń parsknie lub nogą kopnie, gdy wrony krakają, gdy puszczyk odezwie się, gdy nietoperz przeleci, gdy pies zawyje, gdy trzy świece palą się w izbie, gdy trzynastu do stołu zasiądzie, - wszystko to stanowi złą wróżbę. Dni feralne obserwują się święcie. Istnieją tu upiory, wilkołaki, czarownice czyli wiedźmy i nieprzeliczone mnóstwo innych."
Z "Pamiętnika mieszczanina podlaskiego (1790-1816)".

5 komentarzy:

  1. Zupełnie jak w Taplarach...http://www.youtube.com/watch?v=7EwODPgWKEQ

    OdpowiedzUsuń
  2. A jakie żywe te przesądy nadal są!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ takie przesądy potrafią skomplikować życie. Heh

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas jakoś miejscowi o przesądach nie mówią - ale może za krótko mieszkam...

    OdpowiedzUsuń
  5. a może tak tego nie nazywają? E.

    OdpowiedzUsuń