11 czerwca 2010

Sianokosy

Najpierw nie mogłam zajrzeć na stronę. Potem Ania nie mogła zajrzeć na stronę. Potem Marusia powiedziała Ninie, że telefon u niej nie działa. Nina powiedziała to matce Iwana, a matka Iwana doniosła staremu Władkowi. Ten przekazał to Zinie, Zina Mikołajowej, Mikołajowa zaszła do Wiery, a Wiera zawołała Anię.
- Telefony we wsi nie działają. Wszystkie. Awaria.
I rzeczywiście cisza. Na ostatnich impulsach Ania zgłosiła telekomunikacji uszkodzenie łącza. Pani odpowiedziała pocieszająco, że TP ma 96 godzin na usunięcie awarii od chwili zgłoszenia.
No, to w zamian zrobił mi się czas na napisanie horoskopu. Potem ser, malowanie desek, gotowanie obiadu, znów malowanie, pasienie kóz, karmienie kwoczki z małymi.
Ania w tym czasie cały czas przy sianie. Spiekła się na raka, mimo smarowania kremami i śmietaną. Walczyła dzielnie w skwarze 39-stopniowym. Na koniec zwieźli około stu pięćdziesięciu kostek siana do stodoły Wiery traktorem Piotera. Powiedzmy-Sławko jako pomocnik.
Chwila przy zimnym piwie na tarasie. Moment ulgi. Zajrzał szerszeń.
- Szacuneczek! - powiedzieli mężczyźni. Odleciał w pokoju, równie zmęczony upałem.

7 komentarzy:

  1. a ja narzekam,że gorąco! Aż mi wstyd, bo siedzę i nic nie robię...biorę się za siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie takie upaly to normalne, ale musze przyznac ze nie jestem w stanie nic robic wtedy - moze poza bardzo wolnym przemieszczaniem sie od komputera do lodowki po nastepne piwo/cydr :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie wolę zimę, i palenie w piecu. tu trzeba jeszcze współżyć z gatunkiem owadzim, dla którego lato to sezon życia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie szalejcie dziewczyny w te upały. Źle pracować w pełnym słońcu, dawni wierzyli, że to zuchwałość wchodzić w drogę południcom. Udar słoneczny straszna rzecz. A dzień długi, więc można wieczór wykorzystywać. Przygotowujecie coś na Kupałę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zu, wieczorem siana nie zdążysz zwieźć, ani po co przewracać, żeby wyschło? Miasto przez cię godo, dzioucha. A wieczorem temperatura spada z 38 do 32, raptem. Dziś o 5 rano fajny chłodek, tylko 23. Aż chce się żyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku! To macie rzeczywiście ukrop...jesteście dzielne!

    OdpowiedzUsuń
  7. wybrałaś morze, tam jest zawsze najzimniej, i w lecie i w zimie, wiem coś o tym. Mowa o temperaturze odczuwalnej. a tu patrz, Rosja pod bokiem i kontynentalne powietrze. a mówię o temperaturach w słońcu mierzonych, nie w cieniu, bo na polu cienia nie ma.

    OdpowiedzUsuń