Lato przeszło przez próg równonocy, zamieszało z sianokosami, ale doroczne sprężenie sił i muskułów odbyło się bezawaryjnie i z dobrym skutkiem. Stado ma już zapas siana na zimę pod dachem, można zająć się na spokojnie innymi pracami i zadaniami do wykonania. Już bez napięcia i stresu.
Ni stąd ni zowąd, po rzodkiewkach i truskawkach pojawiły się kolejne owoce.
Tak, świdośliwa. Krzaczek posadzony kilka lat temu już w zeszłym roku owocował, a w tym obsypał się jeszcze obficiej. Owoce, nader podobne do jagody kamczackiej czy amerykańskiej, są smaczne, i najsmaczniejsze z dodatkiem koziego jogurtu. Deser znika w okamgnieniu. Tak, już rosną inne krzaczki i w następnych latach powinno ich być więcej.
Padające ostatnio deszcze, chwilami obfite, choć niezbyt uporczywe, wsparły rośliny posadzone i posiane w wałach obornikowych. Oto jak się ma "dziwna kapustka", same nie wiemy co to z tego wyrośnie, ot, eksperyment ogrodniczy. Słomiany obornik ma to do siebie, że wchłania wodę i oddaje ją powoli w okresie suszy, zatem wspiera roślinę w trudniejszy czas, i ogrodnika również, bo podlewanie nie jest długo wymagane (chyba, żeby jednak susza była permanentna, co zawsze może się zdarzyć). Podobnie rosnące dynie również ruszyły z kopyta.
Poza roślinami hodujemy także inne dobra. Już dwa lęgi mam na dokarmianiu, codzienna praca i dbałość, bo maleństwa trzeba karmić co dwie-trzy godziny, tudzież zmieniać im wodę na świeżą. Oto jeden z nich, starszy. Kaczuszki, a pośród nich trzy perliczęta. Wszystko prowadzane troskliwie przez nianię indyczkę.
Trafiły dzisiaj do specjalnej zagródki, w czas słoneczny i przyjazny. Pierwsze przeżycia strachu i szoku mają już za sobą i zaczynają się oswajać ze świeżym powietrzem, ciepłym i suchym podłożem piaskowym i szeroko widocznym otoczeniem.
Kapustka wygląda na "cavolo nero", inaczej kapusta palmowa. Moja jeszcze czeka na wysadzenie.
OdpowiedzUsuńI sianokosy czekają, bo niby susza, ale jak przychodzi co do czego, to w strategicznym punkcie zaplanowanych sianokosów zawsze zaprognozują jakiś opad. I czasem w rzeczywistości on jest, a czasem nie. Tak więc my jeszcze czekamy.
Fajnie, że już macie siano, to jest zawsze moment ulgi i zadowolenia, i zaspokojenia poczucia bezpieczeństwa...
Dziękujemy za informację o kapuście. Powodzenia z sianokosami.
UsuńU nas pada prawie codziennie, jak obserwuję, siano z łąk za potokiem w części zbalotowane i pod dachem, reszta zgniła.
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta świdośliwa, nie tak ją sobie wyobrażałam, raczej jako śliwkę:-) mam jagodę kamczacką, ale szału nie ma z owocami. Zresztą w tym roku nie ma urodzaju, nie będzie prawie nic, ale przetrzymamy przy zapasach z zeszłego roku; pozdrawiam.