Prace ogrodowe posuwają się stopniowo do przodu, głównie dzięki determinacji Anny. Ona to naprawdę lubi! Co możecie zobaczyć. Glebogryzarka z boku i efekt jej pracy. Podłoże pod zasiew. Który potem będzie zabezpieczony ściółką przed zarastaniem.
Po pracy odpoczynek, stadny. Trawa jeszcze maleńka, poza tym pogoda szczędzi wody, noce i poranki wciąż są chłodne, więc kozy muszą zadowalać się ogryzaniem krzaczków i gałązek brzozowych głównie. Dzieciaki niedawno po raz pierwszy wyszły na pastwę. Ale było płaczu, nawoływań, strachu i podniecenia!
Wiem, u was już wiosna w pełni. Ale u nas ledwie dwa dni temu zauważyłam rozkwitły w sadzie żółty mniszek, poczułam wieczorem zapach kwiatów czeremchy, zakwitł też stary klon, brzozy puściły listeczki, a u sąsiadów śliwa się bieli. Wiosnę czuć raczej dzięki bzykom, pszczołom i bąkom, które kręcą się za jakimkolwiek pożytkiem, ptakom budzącym o świcie, jaskółkom furkoczącym nad głową i żurawiom lub bocianom lecącym wysoko lub kołującym nad łąkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz