23 października 2018

Droga w głąb

I słońce  równym kroczkiem wemknęło się w wodny znak Skorpiona, co od razu pokazała aura na dworze. Pogoda, właściwa dla zrównoważonej i estetycznej Wagi, złocisto ruda i w miarę słoneczna jesień w jeden dzień stała się wietrzna, zimna i deszczowa. Mgły bywały wcześniej, ale teraz zrobiło się mało-miło i brzydko. Taka kolej rzeczy wiedzie ku refleksjom wewnętrznym i intensywnemu odkrywaniu tego co zakryte. Już czuję powiew inspiracji, która spada na mnie w snach, a potem zbieram do niej szczegóły w internecie, przy ciepłych kaloryferach, kartach i lekturze.
Anna chyba też, bo każdą wolną chwilę spędza w swojej urządzanej dopiero pracowni. Pali w piecu, przy okazji parzy dzbanek herbaty, który cały wypija dla rozgrzewki, oraz suszy resztki nazbieranych antonówek, które potem zjadamy w formie musli, albo kompotu,  następnie zasiada do koła i kręci. Lepi i szkliwi. Własnie odbyła pierwszą część kursu szkliwienia, jaki sobie zafundowała i przyswaja zyskane informacje.Nawet w nocy, gdy spać nie może parzy sobie zieloną albo białą herbatę i czyta z zapałem książki o ceramice.

Poza tym odbyły się wybory samorządowe. Stiopa i Sąsiad z Polesia oraz ich grupa zrywno-inicjatywna - mimo tak brawurowej akcji lokalno-medialnej i użycia nowoczesnych technik propagandowo-marketingowych, poległa z kretesem. Mobilizacja staruszków oraz ludzi statecznych w całym regionie zachowała stary porządek rzeczywistości. Choć jeszcze w naszej gminie do końca nie wiadomo, bo będzie dogrywka w kwestii wyboru wójta. Będzie albo ten z przed-poprzedniej kadencji, albo całkiem nowy.

I tak spokojnie, wśród wiatru dyskusji, które może jednak trochę wpłyną na jakieś zmiany w formach rządzenia, w każdym razie pewnie niektórym odsłoniły to i owo w zrutynizowanych umysłach, szykujemy się wraz z kozami i drobiem do zimy.

8 komentarzy:

  1. Cudowny blog, przeczytałem całość, tyle się wydarzyło przez te 8 lat, czytanie zajęło mi tak w wolnych chwilach 10 dni. Wspaniale sobie Panie radzą we wszelakiej wiejskiej materii. Chciałoby się jeszcze i jeszcze czytać o tym prawdziwym życiu.
    Wspominała Pani w 2016 roku o książce opisującej przenosiny i pierwsze chwile po przenosinach na Podlasie chyba do Dąbrówki. Czy jest owa pozycja gdzieś do nabycia i jaki jej tytuł?
    Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w dalszej realizacji planów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotąd nie udało mi się jej wydać, rzecz wymaga dopracowania, myślę wziąć się za to niedługo i pewnie coś wyjdzie... Napiszę o tym oczywiście.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, zimowy czas będzie pewnie sprzyjającym okresem do tej literackiej pracy, a więc może na wiosnę...?

      Usuń
  2. Jakiś czas temu też przeczytałam wszystko od początku. Prawdziwe życie, bez zbędnego ubarwiania, czekam na każdy kolejny wpis. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nieustająco czytam jako obowiązkową lekturę, choć nie zawsze komentuję.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję wszystkim. Najważniejsze, żeby nie nudzić! ;)

      Usuń
  4. Kocham takie klimaty. Czytam na bieżąco. Zdrowia i nieustającego zapału życzę.

    OdpowiedzUsuń