Tuż po pełni 6 maja 30-stopniowy upał zelżał i pojawiło się ochłodzenie. I nieco deszczu spadło, i troszeczkę zagrzmiało, tak symbolicznie bardziej, niż burzowo. W nocy zapowiadano przymrozki, więc przetrzymałyśmy kupione sadzonki pomidorów w łazience. Dziś zaczęło robić się cieplej, więc Ania umieściła je już w ziemi pod folią.
Jedna kaczuszka nie rośnie. Dostaje czasem drgawek. Reszta ma się świetnie, rośnie w oczach i domaga się jedzenia dosłownie co pół godziny (w dzień, w nocy na szczęście już śpi). Z kaszy przeszły na ziemniaki, tłuczone z dodatkiem paszy dla małego drobiu i czasem dodatkami w rodzaju gotowanego jajka, twarogu, serwatki lub zsiadłego mleka.
Dokupiłyśmy zatem dwa worki ziemniaków-sadzeniaków, które na targu chodzą po 20 groszy za kilogram i rolnicy proszą się, aby kupić. Mają nadmiar, bo w zeszłym roku obrodziły.
Kozy pasą się od rana do zmierzchu na świeżutkiej bujnej trawie i mleczu. Sprzyja to kontaktom sąsiedzkim i rozmowom przy drodze i ogrodzeniach. O zdrowiu (nasi staruszkowie mają jakby coraz więcej dolegliwości, ale trzymają się dzielnie) i o zwierzętach. I o różnych rolniczych doświadczeniach, w hodowli i uprawie tego i owego. I o przetworach tego i owego. I smakach, apetytach, przepisach. O polityce nie. Ani o końcu świata też.
Witam, dla drobiu rosnącego dobrze jest podawać drobno siekaną młoda pokrzywę do jedzenia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA, tak, oczywista. Jak i różne inne smaczne ziółka też. ;-) ES
OdpowiedzUsuńA z moich 6 gąsiątek zostały 2. Trzy utopiły się w garnku z wodą. Widać nikt im nie powiedział, że powinny umieć pływać. Jeden dostał się w paszczę naszego psa pasterskiego. Spotkania nie przeżył. Może z wrażenia.
OdpowiedzUsuńTo kacze ma podagre czy cós wobec tego ;)
OdpowiedzUsuńKoniec swiata, a kto by o tym rozprawial, to kosciol katolicki narobil plotek i namnozyl cudów :) a nie cerkiew prawoslawna!
Szukam kozy :D