5 marca 2012

Słońce, czyli osierdzie

Spędzamy wieczory na oglądaniu różnych internetowych telewizji (ludziska znaleźli nowe pole twórczości i samo w sobie jest to bardzo fajne). A w nich wykładów o permakulturowych grządkach i warzywniakach, tanich eko-budowlach albo o filozofii pieniądza i różnych innych bulwersujących sprawach. Oprócz tego ciśniemy YT odnośnie różnych energooszczędnych wynalazków. Ania jest teraz zafascynowana podgrzewaniem wody słońcem za pomocą kaloryfera wystawionego od strony południowej domu. Oraz zbiornikami na deszczówkę, filtrami do owej wody i możliwościami jej użytkowania. Poza tym oglądamy fabularne filmy, przeważnie rosyjskie. Michałkowa wersja dwunastu gniewnych ludzi albo trzecia część "Spalonych słońcem". W słowiańskim widzu łatwo się czakry osierdzia uruchamiają.
Wiosna się umacnia. Śniegi zeszły prawie zupełnie. Sucho, w sensie, że nic z nieba nie leci. Kury żerują z pasją na obrzeżach lasu. Słychać coraz więcej głosów wiosennych ptaszków. Zaliczyłyśmy wyjazd do powiatu, z sąsiadem do spółki. On po odbiór swojej starej husquarny z naprawy, my do sklepu hydraulicznego i z glazurą. Udało się piłę odebrać, choć remont piły kosztował 1/3 jej ceny, nam kupić brakującą część zapasową do rezerwuaru, który padł po pół roku użytkowania oraz płytki do łazienki na poddaszu. Kolejna praca przed nami.

2 komentarze:

  1. TRZECIĄ częśc "Spalonych słońcem" ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, nazywa się "Cytadela". Nie wiem czemu w internecie upierają się nazywać ją drugą częścią. ES

    OdpowiedzUsuń