2 lipca 2010

Ozdoby

Szalunek byłby dziś dopięty, gdyby nie zbrakło pomalowanych desek. Jutro chłopcy wycinają deski do obrobienia okien, drzwi i narożników. Narożniki planujemy przyozdobić w rzeźbione i malowane ozdoby, po tutejszemu. Także umieścimy wycinane na ruski sposób drewniane ozdoby pod i nad oknami. Ania już sobie na to konto wycinarkę sprawiła. Będą też okiennice, oryginalnie wiszące na starej chacie do rozbiórki w "Chinach" (to miejscowa żartobliwa nazwa sąsiedniej wioski), której właściciel oddał nam je za flaszkę wraz z przedwojennymi kaflami ze zdemolowanej ścianówki. No, trzeba je najpierw odnowić i pięknie pomalować.

(To odnowiony stary dom w jednej z pobliskich wiosek).
Poza tym upalnie-kupalnie się robi. Bo na Rusi Jana, tj. Iwana wypada 13 dni później, niż w reszcie zachodniego świata. I przyroda słucha się ruskiego kalendarza, a jakże.

6 komentarzy:

  1. Piękny dom. To niesamowite co zrobiłyscie z tej chatki która widziałam na zdjęciach. Mogłabym przytoczyc wiele przymiotników określających urode waszego domu.
    Cudownie że wykorzystałyście elementy sztuki ludowej.
    GRATULACJE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gwoli wyjaśnienia: Moje poprzednie wpisy były pod moim imieniem : bogdana . Ale że utworzyłam własnego bloga to teraz będzie pod taką właśnie nazwą .
    Chciałam kontynuować poprzednią opcję ale szczerze mówiąc nie udało mi się .
    Po prostu wyszło tak jak wyszło.

    Jezeli wam to nie przeszkadza to zostawie jak jest.
    Mój blog jeszcze pusty . Na razie pracuje nad nim .
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest nasza chata. Ale jedna z wielu takich w okolicy. A my z naszą będziemy do nich równać. Nie ma to jak miejscowa tradycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj. sorry . Myślałam że to wasz domek. Nieuważnie czytałam . Bardzo przepraszam .
    ale wasz tez będzie piękny, na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczny domek, chociaz malutki.
    Az sie nie moge doczekac na zdjecia waszego ;)

    BTW: jak rozwiazalyscie problem cieplej wody?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciepła woda? Hm. Mamy własne ujęcie wody (jak wszyscy we wsi), i hydrofor w piwnicy. Podgrzewanie dwojakie. Jedno poprzez piec c.o. czynne jest stale w zimie. Drugie przez tzw. "cegielkę" czyli ogrzewnicę działa, gdy pali się pod płytą kuchenną, przy okazji np. coś gotując. Latem wystarczy palić 2 godziny wieczorem, aby mieć ciepłą wodę przez 2 doby. Tzn. jest to wystarczająca ilość dla dwóch osób. Myślimy też o zamontowaniu prysznica na upalne dni lata podgrzewanego słońcem, ale to nie w tym roku.

    OdpowiedzUsuń