17 kwietnia 2010

Dzień jak co dzień

Od rana zimny wiaterek z północy gonił po jasnym niebie lekko ciemniejące bałwany, lecz na tym się skończyło. Popołudnie zrobiło się cieplejsze.
Dzień pracowity. Wymierzyłyśmy baliki na pokrycie dachu tunelu. I Ania przycięła na krajzedze resztę poprzeczek do konstrukcji. Zamówiła też odpowiednią ilość wełny mineralnej (10-tki) na ocieplenie chaty. W miasteczkowym sklepie.
Zastanawiające, jak bywają dni, w których od rana zdarzenie goni zdarzenie, jeden gość wychodzi i drugi wchodzi, i zaraz potem takie jak ten, gdy tylko wieje ci wysoko nad głową, w pełnym słońcu, a poza tym cisza.
Kozy pasą się dziennie ok. 4 godzin, od 10 do 14. Schodzą do obory same, aby położyć się w spokoju i przeżuwać. Nawet, gdy próbować je wypędzić na łąkę drugi raz, po 2 godzinach, szybko wracają, znudzone, pękate od trawy. Ukradłam im dzisiaj półtora kubka mleka! Dzieciaki już są syte na tyle, że zostawiają resztki.
Posiane w inspekcie sałata, szczypiorek, rzodkiewka.

6 komentarzy:

  1. Koźlęta,już po trzech tygodniach pwinny być na noc oddzielane od matek a rano całe mleko powino być zdajane przez Was.Taki zabieg powoduje rozdojenie kozy,będą chciały karmić małe w ciągu dnia i naprodukuje mleka.Możecie się nie martwić że będzie zbyt mało dla koźlaków,one teraz już jedzą trawę.Podnosi to wydajność kozy,oczywiście musi być dobrze karmiona(dwa razy dziennie po pół kwarty gniecionego owsa z odrobiną otrąb pszennych.Tylko nie piszcie że Wasze kozy to te gorsze,każdą koze można rozdoić a na młodej wiosennej trawie to bez problemu.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Trawa u nas dopiero z trudem osiąga zielony kolor. A jak jest z tym u was?
    Urlop od dojenia to po ciężkim roku całkiem dobra sprawa dla spracowanych rąk.
    Po trzech tygodniach?
    W żadnej książce o kozach tego nie czytałam. Jest mowa o 2-3 miesiącach. Jeśli wcześniej, trzeba młode dokarmiać paszą (której nie mamy po tamtym sezonie zbyt wiele).
    Pozdrawiam
    Ewa S.

    OdpowiedzUsuń
  3. W czasach gdy mieliśmy kozy nie było mowy o dojarkach,Zosia doiła w pewnym okresie 28 sztuk dwa razy dziennie.Dojenie po trzech miesiącach plus około 1.5 miesiąca zasuszenia to kupa mleka straconego.Tylko w okresie gdy koza karmi,można ją rozdoić,bo potem takie nie rozdajane dają litr mleka dziennie.My mieliśmy sporo takich kózek które od połowy kwietnia i maj,czerwiec dawały 4-5 litrów dziennie.Trzy miesięczne odsadza się całkiem od matek.
    U nas trawa się już ładnie zaczyna zielenić ale jest sucho.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też sucho, niestety.
    Podziwiam, dla moich rąk, przyzwyczajonych głównie do pisania na klawiaturze i trzymania pióra, 4 kozy to było przeżycie! ;-)
    Jaką rasę mieliście? I co się z kozami stało?
    Pozdrawiam, Ewa S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polska Biała Uszlachetniona,jest to rasa z przewagą krwi saaneńskiej.Nie są tak wydelikacone jak Saaneńskie a posiadają wszystkie najlepsze cechy tamtych.Możemy się pochwalić że w ciągu 10 lat mieliśmy dwa razy pięcioraczki,a trójki były normą.Nasze kozy zostały rozprzedane, dały początek wielu stadom w Polsce między innymi stadu kortowskiemu w Olsztynie na UWMie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow. Czytałam trochę o tej rasie. Nie biorę jej pod uwagę, bo zwyczajnie nie podobają mi się białasy. No, zobaczę jutro, jak tam moje się spisują. Małe mają właśnie 2 miesiące.
    Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń