Brygida ruszyła od wschodu, przynosząc zamieć od wczesnego poranka. Śnieg pada nieustająco, na szczęście jest suchy i lekki, wiatr go zwiewa i nie zalega ciężkimi płatami na gałęziach drzew. Choć wszystko jeszcze przed nami. Póki mamy prąd wrzucam zdjęcia z dzisiejszego dzionka.
Jutro zaś odśnieżanie. Dzisiaj jakoś udało się przebrnąć do obory na obrządek, choć do kaloszy się nasypało. Drób i kozy pod dachem zostały zatrzymane. W tumanie na pewno by się pogubiły.
Tak patrząc na powyższe zdjęcie uświadomiłam sobie, że ów dąb na schwał, już jakiś 80-latek na pewno, jeśli nie więcej, który strzeże naszego obejścia zasługuje na jakieś imię. Trzeba coś wymyślić. Jutro z nim pogadam.
Prosze spytac, czy Szczepan mu sie podoba. Jakos tak od razu wpadlo mi na mysl :)
OdpowiedzUsuńŁadne, szle szczepy, rozszczepy, szczapki, to byłby zwiastun jego rozczłonkowania, a on ma rosnąć i stać się wielki z czasem. Dostał już imię. Też do mnie samo przyszło, w jednej chwili. Na pamiątkę. Dąb Maciej.
UsuńPokaźna ta kupka drzewa do porabania.Ciakawe jakie imie dostanie dąb.
OdpowiedzUsuń