21 grudnia 2022

Mapa nieba

Odrywam oczy od wykładu mądrego starego astrologa na temat poszukiwania zgubionych rzeczy w horoskopie obliczonym na chwilę zadania pytania, bo Anna dziwnie się miota po pokoju. Odsuwa meble, klęka, zagląda w każdą szparę z latareczką, wertuje książki i szpargały na biurku.
- Co się stało? - pytam.
- Wyleciała mi karta z telefonu przy wymianie i spadła gdzieś na podłogę. Ramkę znalazłam, o tu, ale środka nie ma...
- Poszukam w horoskopie, a nuż się znajdzie? - mówię. I jednym kliknięciem uruchamiam program astrologiczny, a w nim zegar pokazujący aktualny układ planet nad naszym domem.
- Sygnifikatorem kart pamięci jest Saturn - stwierdzam uczenie - sprawdźmy, gdzie jest w horoskopie. Bo jako na niebie tako i na ziemi.
- No, i? - pyta po chwili Anna wyglądając na klęczkach spod biurka.
- Wygląda na to, że jest u siebie, czyli gdzieś przy tobie. Patrzmy na kierunek zachodni, bliskość okna lub drzwi, wyższy poziom niż podłoga.
Dopiero po tym stwierdzeniu włączyłam się w pomoc w poszukiwaniach zguby. Przejrzałam wszystko wokół komputera, próg drzwi na taras, sąsiednie stoliczki, nic.
- Spójrz na swoje ubranie, może przylgnęła do ubrania, wpadła do kieszeni - proponuję.
Anna sprawdza wszystko dokładnie, przetrzepała także swoje siedzisko, nic.
- W takim razie nie mam pojęcia. Może źle określiłam sygnifikator, Ale jaki mógłby być inny? - wracam do swoich zajęć i gapię się jeszcze w mapę nieba.
- Jest u siebie - powtarzam - ale co to znaczy?
Po chwili Anna skacze jak szalona do góry. Jest, zguba się znalazła! Po prostu nigdzie nie zginęła. Pozostała w telefonie, a ona z nieuwagi zajrzała do nieużywanej starej komórki tej samej marki i wielkości, skąd kartę wyjęła i przełożyła szczęśliwie do drugiego telefonu, leżącego obok. Na podłogę upadła pusta ramka, i tyle. Karta była cały czas u siebie.

1 komentarz:

  1. Super tandem z Was.Zawsze miło się czyta wieści z Waszego podwórka i życia.

    OdpowiedzUsuń