Wiosna za pasem, więc prace trzeba było podjąć jak najbardziej konieczne. Tunel już obsiany, obornik wydobyty z koziarni i kurnika i ogródki nawiezione, zatem Anna przystąpiła do budowy i obsady nowych grządek wzdłuż tunelu.
Udało się dwie takie obsadzić truskawkami. O, i właśnie niebo deszczyk dzisiaj przysłało, aby roślinki pobłogosławić!
Poza tym pierwsze nowalijki już były. I czekają kolejne. Szpinak duszony z czosnkiem na patelni, z odrobiną twarożku koziego. Zasiew zeszłoroczny przezimował bez problemu. Szczypiorku ino patrzeć, jakby powiedzieli moi.
Bez zdjęć pozostają posadzone niedawno krzaczki aronii i drzewka wiśniowe.
Ja tymczasem wdrażam już powoli warzenie serów. Jeszcze niewiele, bo i mleka nie ma zbyt dużo, jakieś 3-4 litry dziennie, ale coś trzeba z nim robić. Zakupiona własnie jogurtownica sprawdza się bardzo dobrze, do codziennego menu śniadaniowego doszedł gęsty naturalny kozi jogurt.
Niosą się już także indyczki. Kryte i strzeżone przez tego dzielnego kolesia.
Spokojnych świąt Wielkanocnych dla was i całego przychowku,dużo zdrowia i sił na nadchodzący sezon aby nikomu jedzenia nie zabrakło.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w trakcie i po Odrodzeniu! :) ES
UsuńDziękuję bardzo
OdpowiedzUsuńAleż się dzieje u Ciebie! U nas pięknie szły prace dopóki nie spadł śnieg. Gratuluję indyków, nam nie wyszły. Niech się zdrowo chowają i pięknie rosną.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego życzę :)
Jak to nie wyszły? Wiem, że młodzież trudno odchować. Ale warto zacząć od kupienia dorosłej pary. Indyczki świetnie opiekują się młodzieżą i dużo łatwiej dochować się swojego stadka. A potem to już z górki. ES
Usuń