Dnie pełne pracy. Pociesza mnie fakt, że to już bliżej, niż dalej do zimy, czyli czasu rolniczych wakacji.
Pszczoły zostały nakarmione po raz ostatni przed zimą, niedługo po ich ustawieniu w ogrodzie. Po raz pierwszy przez Anię. Ubraną stosownie w kapelusz, rękawice i szczelne ciuchy, z odymiaczem w ręku. Tuż przed wieczorem, aby spokojniejsze były. Żadna jej nie użądliła i przywitały ją przyjaźnie oba roje. Gdzie się tego nauczyła? spytacie. W internecie, na filmikach z jutuba, w przeddzień starannie obejrzanych.
Sezon jabłkowy rozkręca się w naszym sadzie i jest bliski pełni. Co rano Anna zbiera w nim kilka skrzynek jabłek, zanim wpuści tam kozy, które zjadają z zapałem odpadowe resztki i przeszukują trawę cały poranek w poszukiwaniu nadgniłych okazów, które łatwo się gryzą i są słodkie.
Obdarowujemy jabłkami kogo się da ze znajomych i chętnie zamieniamy na inne dobroci. Nina wpadła sobie nazbierać i przywiozła pyszny keczup własnej roboty. Dała przepis, składniki mam w zasięgu ręki, więc jutro do roboty. Ktoś dał dorodne cukinie, inny skrzyneczkę malin. Powędrowały do kilkulitrowego słoja na sok rozgrzewający, a z reszty, która się nie zmieściła usmażyłam pyszny dżem jabłkowo-malinowy. Jabłka świetnie przyjmują inne smaki, tak w winie, jak w innych przetworach. Robię więc dżemy jabłkowo-śliwkowe, jabłkowo-różane i jabłkowo-aroniowe, sok jabłkowo-czeremchowy, idzie też czas na jarzębinę. Cydru chodzi już ze 30 litrów, szykujemy większy gąsior 20-litrowy, bo pierwsze próby wykazują, że jest bardzo smaczny. Octu jest z 10 litrów nastawionych, ale to nic. Nastawiamy beczkę. Jest gdzie go przechowywać, w przyszłym roku drzewa będą odpoczywały, zatem zapas musi być większy, poza tym im dłużej ocet stoi, tym lepszy, więc straty nie będzie.
Antonówki jeszcze się nie zaczęły. A z nich najsmaczniejsze są soki, susz i wino, zatem największa praca dopiero przede mną. Także na suszu daje się nastawić wino i jest pyszne, gdy podojrzewa przez co najmniej rok. Osobiście nie cierpię smaku jabcoka, więc wiem co mówię. To jest jeden ze sposobów na uniknięcie jabolowego kwachu w gębie.
Co do budowy, to została ukończona w fazie pierwszej, czyli stanęły ściany zewnętrzne po belki stropowe. Brakuje jeszcze wylewki, ścian wewnętrznych i wprawienia okien i drzwi (to będzie faza trzecia). Do dachu ma być inna ekipa.
Taak, karma karmiczna a po mojemu - przechlapane:-)
OdpowiedzUsuń