19 października 2010

Awaria usunięta


Poranna mgła rozsnuła przed moimi zaspanymi jeszcze oczami krajobraz baśniowy na podwórku.
Koparkowy zjawił się zaraz po dojeniu i dokończył to, czego nie zdołał wczoraj. Czyli podkopał się pod piwniczką w łazience i przeciągnął tamtędy rurę. Korzystając z okazji puściłyśmy też tym samym wykopem kabel elektryczny, aby przeciągnąć tym sposobem prąd do garażu i obory w przyszłości.
Po czym odjechał koparką do następnego gospodarza, który zamówił go do kopania u siebie.
Anna pomachawszy łopatą z godzinę doszła do wniosku, że pie...yć to, i poszła na wioskę po chłopaków. Sprowadziła Andriuszę i Iwana i ci do 16 zakopali cały rów. Za to sama połączyła złączką przerwaną rurę i awaria została usunięta.
Dostali dniówkę, obiad i 2-litrowe piwo na spółkę.
Poza tym telefony, w różnych sprawach, oczyszczalni i samochodu najważniejsze. Auto zreperowane czeka na odbiór.

3 komentarze:

  1. Nie wiem czemu wyobrazalam sobie wasze "podworko" jako cos malutkiego dookola malutkiego domku.
    A tutaj widze ze zdjecia, ze podworko ma co najmniej hektar :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, ale w sumie obejście bez koziej zagrody za oborą coś koło 20 arów. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń