29 maja 2014

Deszczowe aromaty

Od wczorajszego wieczoru padało do popołudnia. Kozy stały w oborze, z wielkim rykiem oczywiście, mimo żłobów pełnych siana. Wyszły dopiero na koniec dnia na godzinny popas. Mleka z tego od razu mniej. Podobnie gusie, które za to dokarmiałam kilka razy więcej, niż kiedy mają możliwość pobyć na trawie.

Anna miała okazję przystopować z wyjazdami i załatwianiem tysiąca spraw. Upiekła dzisiaj sernik z twarogu, który zrobiłam. Odbyła się też degustacja pierwszych efektów fermentacji wina z mniszka,  nastawionego po raz pierwszy wg internetowego przepisu w 15-litrowym gąsiorze. No, więc, aromat ciekawy smakowo, wino jednak zbyt jest już wytrawne i trzeba je ponownie dosłodzić, aby znów przerobiło cukier na alkohol. Tylko cytryny za dużo. Następnym razem dodamy mniej. Przebija się kwas w smaku na plan pierwszy. Może to się zmieni z czasem.
Nastawiamy także kolejny gąsiorek wina z kwiatów bzu, zerwanych szczęśliwie w sąsiedniej wiosce przed deszczem. Zeszłoroczne wino wyszło rewelacyjnie, dwie ostatnie butelki wypiłyśmy na przedwiośniu. Ma nieco perfumeryjny aromat, ale to właśnie cała specyfika win owocowych i kwiatowych, można ją polubić.
Tu się muszę poskarżyć, bo jedyne dwa krzewy czarnego bzu na naszej wsi, z których zaopatrywało się kilka osób, zostały brutalnie wycięte przez właścicieli działek, na których rosły. My zaś na swojej jakoś nie możemy się dochować własnego krzewu. Już kilka razy Anna go sadziła i zawsze usychał.

5 komentarzy:

  1. Może macie pH nieodpowiednie dla bzu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak za mało cukru to się zrobiło nieodpowiednie ;) Metoda prób i błędów najlepsza, a na marginesie, Ewa macie sprawdzałkę do kwasowości? bo ja zawsze na oko, a na oko to róznie....

      Usuń
    2. Sprawdzam kwaśność wina zawsze własnym językiem i gardłem. Najlepsza ocena. To normalne, że drożdże cukier zjadły, teraz trzeba je znowu dokarmić, oczywiście już nie tak obficie jak na początku. ES

      Usuń
  2. Bez czarny jest twardy ,tylko dać mu azotu i popiołu i sadzić teraz z niezdrewniałych odrostów wiosennych gałęzi . Na pewno wyjdzie. Cierpliwości i powodzenia Ted.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za to u mnie, chyba z przekory, bez czarny rośnie wspaniale i walczę z nim jak z perzem. Ot i zbilansowała się jego ilość....

    OdpowiedzUsuń