Przyleciały żurawie, świetnie, bo już się o nie martwiłam, o tę rodzinę, która stale zza lasu południowego nadaje z rana i wieczora, a czasem przelatuje nad chatą. Nieco wcześniej zleciało się trochę wędrownych mniejszych ptaszków, i wreszcie słychać z okolicy i drzew wokół obejścia pocieszne kwilenia i kląskania, zamiast krakania, skrzeczenia, pohukiwań i chichotów zimowych ptaszydeł.
Po mroźnym okresie, dość długim, ale w przewadze suchym, bo rzadko spadała odrobina śniegu, zaczyna się suche przedwiośnie. Słońce wysoko i ostro świeci, dając tym radośniejszy nastrój światu, ale deszczu ni widu ni słychu.
Wykonuję codziennie poranny spacer drogą koło chaty, słuchając nowin leśnych, razem z węszącymi psami i przezwyciężając przedwiosenne niedomagania, które mnie dopadły, w tym nawrót kamicy po roku zupełnego spokoju w tym względzie. Leczę się domowymi sposobami, powoli wychodzę z zapaści, ale pewnie jeszcze to potrwa, bo ledwie się snuję, taki brak siły.
Zadałam sobie także dotrzymanie wielkiego postu, 3 dni całkowitej głodówki mam za sobą, teraz jem tylko zupę warzywną z odrobiną oleju i piję dużo wody z cytryną dla oczyszczenia organizmu. Zero mięsa, mąki, potraw smażonych, tłuszczu zwierzęcego, kawy i alkoholu. Nawet nieźle mi idzie. A to już piąty dzień.
Misia się rozpędziła i daje już 1,5 litra mleka dziennie, które zbieram, kwaszę i zamieniam w twaróg, a potem go gliwię i robię z niego pyszny serek topiony z kminkiem. Właśnie pierwsza porcja dojrzewa, musi to robić kilka dni, bo przekonałam się, że zesmażony zbyt wcześnie wychodzi za rzadki i mniej smaczny. Musi w tym swoim gliwieniu nieco wyschnąć i zacząć lekko charakterystycznie "pachnieć".
Poza tym drukarnia się wreszcie ogarnęła i po kilku dyskusjach i korektach dała termin realizacji, 19 marca. Kiedy zobaczę książkę w ręku i sprawdzę, czy nie ma błędów dopiero będę mogła zacząć fazę dystrybucji. Niewiele egzemplarzy, bo sto. Nie lubię szaleć, a szybki dodruk jest zawsze możliwy. Książka jest o niszowej treści i mało kto jest w stanie ją przeczytać, choć wszelkie trudności w niej są objaśnione. Nie spodziewam się cudów po ewentualnych czytelnikach. To rzecz dla znawców i miłośników tematu proroczego, historii, symbolizmu i boskich tajemnic istnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz