tag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post940710460984766253..comments2024-03-28T11:15:34.635+01:00Comments on Kresowa Zagroda: Pixi i Dixi w akcjiEwa Seyhttp://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-81487961855019391072010-12-06T22:19:28.940+01:002010-12-06T22:19:28.940+01:00A widzisz i to może być odpowiedź na moje wątpliwo...A widzisz i to może być odpowiedź na moje wątpliwości. Nasza kicia nigdy nie miała sposobności nauczyć się polować, ani nawet skosztować myszki za młodu. Znaleźliśmy bowiem w kartonie w środku lasu kotkę z trzema kociaczkami-niemowlętami (ktoś je wyrzucił, wywiózł w środek lasu) i ona jest z tego miotu. Wiadomo, że od razu, wraz z matką, znalazły się pod opieką ludzi i jadły to, co im człowiek dał. Nie powiem, że ona jakaś zupełnie lewa jest. Owszem, mysz zamorduje, ale przyniesie na próg w całości, jakby w ten sposób chciała się nam odwdzięczyć za karmienie :-) Poluje wybiórczo i dla zabawy, a nie z głodu. I nie są to myszy domowe. Zabiera się niestety za zwierzątka prawnie chronione, np popielice. Takie są te koty, każdy z nich ma inny charakter :-) Ciepło pozdrawiam :-)Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-4852659119616801362010-12-06T10:10:32.912+01:002010-12-06T10:10:32.912+01:00Riannon, ja też bym nie zawierzyła swojego spokoju...Riannon, ja też bym nie zawierzyła swojego spokoju np. samemu mojemu Łaciowi (ten woli polować w stodole sąsiadów, a nie w domu), czy nawet Jasiowi, choć się stara (ale jest dziwak i czasem mu się nie chce). Kocury takie są. Jednak Kicia jest pod tym względem bezbłędna. Mam ją z poprzedniej wioski, od ludzi, którzy mieli stałą kocią rodzinkę, mieszkającą u nich na strychu. Zatem była jednocześnie przyzwyczajona do ludzi i karmiona przez nich, a jednocześnie dość dzika, żeby polegać na sobie i nauczyć się sztuki myszołapania od kocich rodziców. Jest w tej chwili wysterylizowana, ale po trzech miotach, i nic to u niej nie wpłynęło zniechęcająco. Nauczyła łapać myszy wszystkie swoje dzieci i widziałam jak to się odbywa. Kocie dziecko musi mieć ten bodziec (czyli być codziennie karmione świeżą myszką, a potem uczone polowania na nią, gdy mama przynosi żywą zdobycz) jak najwcześniej (nawet od 10 dnia życia), wtedy rozwija się w nim instynkt. I już pozostaje. Karmione przez ludzi i odseparowane od tego,nigdy nie nauczy się w pełni co to być kotem. Nawet jeśli potem coś sobie złapie od czasu do czasu.<br />Najlepsze są zatem samiczki, kotki wiejskie, pochodzące od łownych kocic, ale na tyle wcześnie przygarnięte, że nie dziczeją do końca. Bo w dzikusy też nie wierzę. One mają gryzoni w bród i łapią kiedy chcą i gdzie chcą. A w domu trzeba systematyczności.<br />Z tym wynoszeniem myszy do stodoły to mam takie samo zdanie jak twoja rodzina. ;-))))<br />Dzisiaj na poddaszu wreszcie była całkowita cisza!<br />EwaEwa Seyhttps://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-45073709377907603552010-12-05T19:33:11.373+01:002010-12-05T19:33:11.373+01:00Z myszami na wsi jeszcze nikt nie wygrał, nawet ko...Z myszami na wsi jeszcze nikt nie wygrał, nawet koty :-) Ja mam jedną kociczkę, właśnie w pomieszczeniu gospodarczym (bo na łóżko sikała i z powodu obecności psów myśliwskich), która z myszami z jednej miski je. Nie jakaś artystokratka, normalny dachowiec. Nie wierzę więc w żadne łapanie myszy przez koty ;-) Moja koteczka jest wysterylizowana, ale u sąsiada koty mnożą się jeden przez drugiego. Biegają po całej okolicy, nocują nawet na naszym strychu, a wciąż chrobocze coś nocą. Przypuszczam, że nie są to krasnoludki :-) Na rok zniknęły myszy z powodu wprowadzenia się lisów, ale tej zimy lisów coś nie widać i znów zaczęło cholera chrobotać! Trutki nie wchodzą w rachubę z powodu zwierząt. Myszy standardową łapką nie zabiję, bo to dla mnie trauma. Mamy takie fajne klateczki, do których łapią się myszy, potem całe i zdrowe wyprowadzamy do starej stodoły na sąsiedniej posesji. Tam niech sobie radzą same. Rodzina stuka się w głowę i twierdzi, że one stamtąd do nas wracają :-) chyba je znaczyć będę, żeby się o tym przekonać :-)))Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-1288905456000255772010-12-05T10:23:25.125+01:002010-12-05T10:23:25.125+01:00Cuuudna kicia (kociarz jestem wiec oczywiscie mam ...Cuuudna kicia (kociarz jestem wiec oczywiscie mam skrzywione spojrzenie :))futrzakhttps://www.blogger.com/profile/17393274013291667872noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-20499015233431369552010-12-05T10:05:52.153+01:002010-12-05T10:05:52.153+01:00Iwanko był bardzo fotogeniczny i mamy gdzieś (nie ...Iwanko był bardzo fotogeniczny i mamy gdzieś (nie wiemy gdzie) jeszcze inne perełki z jego udziałem.<br />Może się kiedyś dokopiem.<br />Pozdrawiam<br />EwaEwa Seyhttps://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-14007182224753055222010-12-04T18:23:12.664+01:002010-12-04T18:23:12.664+01:00Świetne zdjęcie! :)Świetne zdjęcie! :)artur xxxxxxhttps://www.blogger.com/profile/08798621381070450805noreply@blogger.com