tag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post9175913637568962230..comments2024-03-28T11:15:34.635+01:00Comments on Kresowa Zagroda: O śniegu i myciuEwa Seyhttp://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-53731146561500943172012-01-24T12:26:39.195+01:002012-01-24T12:26:39.195+01:00Pamiętam z dzieciństwa, że kąpiel rzeczywiście był...Pamiętam z dzieciństwa, że kąpiel rzeczywiście była raz w tygodniu, chociaz mieszkałam w mieście, w bloku, mieliśmy wannę i ciepłą, bieżącą wodę. Na codzień myło się w misce części "strategiczne", no i oczywiście twarz, zęby, uszy. Moi rodzice też są mieszczuchami, ale wtedy chyba wszyscy stosowali takie zabiegi. Nikomu nie przychodziło do głowy codzienny prysznic czy kąpiel. To zaczęło się z upadkiem komuny, kiedy w sklepach pojawiły się setki kolorowych mydeł, żeli, szamponów, a w telewizji intensywna reklama połączona z propagandą. Ludzie się zachłysnęli "dobrobytem", które uosabiało kolorowe mydełko Fa, tak jak galeriami handlowymi, w których zaczęto spędzać niedziele, wcześniej spędzane na rodzinnych spacerach na świeżym powietrzu. Wtedy też pojawiły się nagminne alergie, o których wczesniej prawie się nie słyszało. Moje dziecko też jest alergikiem skórnym i żaden lekarz nie doradził mi nigdy, żeby go nie kąpać codziennie,nie moczyć w płynach do kąpieli, nie przesadzac z płynami do płukania tkanin, pachnącym proszkami do prania - przeciwnie - nakazywano mi kupno coraz drozszych środków do pielęgnacji, które nie dawały NIC. Na to, że taki codzienny kontakt z mydłem na całym ciele mu szkodzi doszłam sama w czasie wakacji na wsi, gdzie nie było warunków do codziennej kąpieli, a stan skóry mojego synka znacznie sie poprawił, niemal do stanu normalności. O stanie naszej wody płynącej z kranu nie wspominając, sam zapach mówi sam za siebie. <br />Dodam jeszcze, że mój tata, kiedyś na próbę umył się "delikatnym" żelem do mycia dla dzieci renomowanej firmy (renoma pochodząca z reklamy:)) i stwierdził, że tak ściągniętej skóry nie miał po najtańszym mydle! Pic na wodę, fotomontaż. Obecnie używam naturalych mydeł, szarych, nieefektownych i jest o niebo lepiej.Karolinahttps://www.blogger.com/profile/14371582958200174998noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-87492743047338215532012-01-21T10:15:33.126+01:002012-01-21T10:15:33.126+01:00Dopiszę jeszcze jeden komentarz, który dostałam na...Dopiszę jeszcze jeden komentarz, który dostałam na e-mail, od Czytelniczki pracującej obecnie w USA. Brzmi tak:<br /><br />"Witaj Ewo! <br />Nie potrafie sie zainstalowac, by napisac komentarz i uczestniczyc w dyskusji na Twoim blogu. <br />Nie rozumiem tego konsumpcjonizmu, bezmyslnosci, by sobie szkodzic i jeszcze sie przechwalac, ze ktos myje sie dziennie pare razy. Bez sensu jest to nakladanie na siebie chemicznych mydel, szczegolnie tych w plynie pod przysznic, zostawiajacych film.Zdziera sie podczas mycia ze skory naturalny tluszcz, by potem ja natluscic czyms szkodliwym. Kosmetyki pielegnujace, kolorowe, sa pelne chemii. A przeciez nie brudzimy sie az tak, wystarczy umyc te "czesci rozrywkowe", jak ktos kiedys powiedzial i juz. Ja twarzy od lat nie myje woda, a rozcienczonym octem jablkowym i prawie wcale nie mam zmarszczek.Dobrze dziala serwatka. No ale najwygodniej siegnac na polke i kupic gotowe opakowanie. I jakis taki nalog, przymus wydawania pieniedzy, obstawiania sie ogromna liczba rzeczy. <br /> Tutaj amerykanki nakazuja polskim sprzataczkom uzywac duzo chemii. Moja kuzynka teraz uzywa octu i opuszczajac mieszkanie rozpyla im ten smrod. Jednak po parunastu latach jej oczy sa bardzo oslabione. Ja tez mam za soba okres 3 lat sprzatania biura, nikogo tam wtedy nie bylo, wiec moglam uzywac tylko octu z woda. <br />Wszak najwiecej alergii jest w krajach, gdzie zuzycie chemii gospodarczej jest najwyzsze.<br />Co do tego wygrzewania sie w cieplych pomieszczeniach, mam za soba zycie na wsi w niedogrzanej chalupie, wiec zatocze kolo w swoim wlasnym domu.Koniecznie chce miec piec chlebowy, gotowac na normalnej kuchni i ekonomicznie ogrzewac chate torfem wierzba. <br />Troche za duzo w moim zyciu planowania i oczekiwania, jakis czas tu musze spedzic, tym bardziej staram sie traktowac siebie rozsadnie, by nie stracic zdrowia.<br />pozdrawiam serdecznie, Maria z Usa."Ewa Seyhttps://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-15869084773953666802012-01-20T14:38:08.153+01:002012-01-20T14:38:08.153+01:00a, i wierszyk sobie przypomnialam:
"czeste m...a, i wierszyk sobie przypomnialam:<br /><br />"czeste mycie skraca zycie<br />skóra sie zdziera, czlowiek umiera"<br /> <br />:DKamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-55470270681473136722012-01-20T14:34:31.028+01:002012-01-20T14:34:31.028+01:00Ja niby ze Warszawianka z urodzenia ale wschodnia ...Ja niby ze Warszawianka z urodzenia ale wschodnia krew daje o sobie znac nieraz, przebywajac w zimie na wsi lubilam wyskoczyc rano na dwor i poguliat' bosikom po sniegom :)) <br />Nie pamietam co to przeziebienie :)Kamphora (EcoGypsy)https://www.blogger.com/profile/11429382050061042992noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-51110259778708473552012-01-19T09:31:00.790+01:002012-01-19T09:31:00.790+01:00W moim bloku były piece kaflowe, a wczasach dziec...W moim bloku były piece kaflowe, a wczasach dzieciństwa w piecu takim rodzice moi palili dopiero po południu i to niezbyt mocno. Blokowe zycie nie zrobiło więc ze mnie przegrzanego mieszczucha :) Kąpiel była raz w tygodniu, bo żeby sie wykąpać należało cały dzień palić w wielkim węglowym łaziennym bojlerze. Myliśmy więc codzień "strategiczne" ;) części ciała :))) a rozkosze pławienia się w wannie zostawialismy sobie na sobotę :)<br /> Zgadzam sie więc z Tobą w kwestii odporności organizmu. Przesada w żadną stronę nie jest korzystna :)Egrettahttps://www.blogger.com/profile/00293151316679996266noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-50777486151104007682012-01-19T09:14:11.815+01:002012-01-19T09:14:11.815+01:00Ja mam tak jak Ania. Jeśli w domu jest poniżej 20 ...Ja mam tak jak Ania. Jeśli w domu jest poniżej 20 stopni (a tak zimą jest najczęściej, bo 18-19 st) to nawet ubrana w trzy warstwy swetrów telepię się wewnętrznie i spędzam sporo czasu z tyłkiem na kaloryferze. Nie mam wątpliwości, że to właśnie zawdzięczam wychowaniu się w warunkach blokowiskowych i to w czasach, kiedy ciepłownie grzały "na ful", a regulacji na kaloryferach nie było.Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-52932248264683500032012-01-19T08:31:27.847+01:002012-01-19T08:31:27.847+01:00Kurczę, to ja jednak w głębi duszy jestem mieszczu...Kurczę, to ja jednak w głębi duszy jestem mieszczuchem:-)))Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05711008006484984183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-570763695941827032012-01-19T08:11:43.362+01:002012-01-19T08:11:43.362+01:00Oh, ja to tak z przymrużeniem oka. Generalnie się ...Oh, ja to tak z przymrużeniem oka. Generalnie się z tobą zgadzam. Też nie prysznicuję się dwa razy dziennie i o dziwo wciąż żyję.Liczihttps://www.blogger.com/profile/17317731409441207813noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-4392569759479470482012-01-18T21:55:19.970+01:002012-01-18T21:55:19.970+01:00Ja się zgadzam ze wszystkim poza tym, że jednak ty...Ja się zgadzam ze wszystkim poza tym, że jednak tych Mieszczuchów jakoś mocno napiętnujesz, a tak naprawdę to bywa, że i na wsi ludziska potrafią się prysznicować bez opamiętania. A i zahartowane ludzie w mieście żyją, uwierz mi!!Nasza Polanahttps://www.blogger.com/profile/01962002947537485709noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-77969801261886806782012-01-18T21:16:56.455+01:002012-01-18T21:16:56.455+01:00Tu bym lekko polemizowała, bo nie wyobrażam sobie ...Tu bym lekko polemizowała, bo nie wyobrażam sobie żeby chłop przyszedłwszy do domu po parugodzinnym rąbaniu drzewa, dajmy na to, nie wziął porządnego prysznica. Cuchnąłby niemożebnie. Poza tym wszystko zależy od indywidualnych upodobań. Jakoś nie zauważam, żeby poranny prysznic, czy wieczorna kąpiel przekładały się u nas na wzmożoną podatność na przeziębienia. Nie chorowaliśmy od "ooo a może i dłużej":-)))Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05711008006484984183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-64653392115940980332012-01-18T19:46:07.433+01:002012-01-18T19:46:07.433+01:00marto80, cytujesz powiedzenie ukute zapewne w czas...marto80, cytujesz powiedzenie ukute zapewne w czasach, gdy ludzie na boso chodzili cały ciepły sezon. Ledwie śniegi stopniały na wsi ludziska wyskakiwali z walonek czy innych zawijaczy szmacianych i biegali po ziemi boso. Z początku trzeba się przyzwyczaić i skórę pogrubić, dlatego nie można było myć stóp, aby ich nie wydelikacać. ;-) Zapewne teraz ty masz na myśli różnych mężczyzn z przypadłością zapachową, która wcale nie bierze się z niemycia nóg, a właśnie z tego, że nie chodzą boso i grzyb ich zżera cichaczem, w tych ciasnych, nieprzewiewnych pantofelkach... Zdrówka życzę, Ewa S.Ewa Seyhttps://www.blogger.com/profile/14764156283860317623noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3409091779936372425.post-20415379627965043602012-01-18T19:24:11.419+01:002012-01-18T19:24:11.419+01:00Dodałabym: MYCIE NÓG TO TWÓJ WRÓG.Dodałabym: MYCIE NÓG TO TWÓJ WRÓG.Liczihttps://www.blogger.com/profile/17317731409441207813noreply@blogger.com